Lecz To Nie To
Ich Troje
Ambitnych myśli miał w głowie mrowie Tym wzbudzał szał wśród małoletnich beks Lecz już się zjawiał ktoś, kto namawiał Na papierosy, wino, wódę, seks Miewał zamiary, że nie do wiary Nie miał ambicji bić na policji Popijał mało, krótko to trwało Co tydzień skracał czas prohibicji Papierosy, wóda, seks, papierosy, seks, wóda Papierosy, wóda, dziś mówisz, że nam się uda Że znamy bramy nałogu Że mamy kawał drogi do progu Papierosy, wóda, seks, papierosy, seks, wóda Papierosy, wóda, dziś mówisz, że nam się uda Że znamy nałogu bramy Szmat drogi do bram tych mamy Zabrakło woli do dobrej roli Co rusz ktoś stawiał, co rusz namawiał Już białe myszki, kumple opryszki Już minął czas, gdy jeszcze odmawiał Panienki miewał coraz gorsze Śmierdziały wódą, śmierdziały dorszem Życie zaczęło być tańcem na linie Co dzień się budził w gorszej melinie Papierosy, wóda, seks, papierosy, seks, wóda Papierosy, wóda, dziś mówisz, że nam się uda Że znamy bramy nałogu Że mamy kawał drogi do progu Papierosy, wóda, seks, papierosy, seks, wóda Papierosy, wóda, dziś mówisz, że nam się uda Że znamy nałogu bramy Szmat drogi do bram tych mamy W knajpie "U Żwirka" chwyciła delirka Ktoś włożył szwedkę, zawołał karetkę Gdy przyjechali coś wstrzykiwali Śmierć stała blisko, bardzo się bali Oddział zamknięty, rok na odwyku Czasami myślał co wypić by tu Ataki złości na brak wolności Mówi, nie wiedział za co tam siedział Papierosy, wóda, seks, papierosy, seks, wóda Papierosy, wóda, dziś mówisz, że nam się uda Że znamy bramy nałogu Że mamy kawał drogi do progu Papierosy, wóda, seks, papierosy, seks, wóda Papierosy, wóda, dziś mówisz, że nam się uda Że znamy nałogu bramy Szmat drogi do bram tych mamy