Resort
Belmondo
Mówią do mnie GSP S do P do P do T Kopie w tobie THC To nie alfa PVP To nie dramat w TVP Robię sobie z bratem cash Mamy wszystko czego chcesz Co ty kurwo o tym wiesz Zawijana kana to nie dramat TV Xana brana w gramach Sama w bramach ultra haze Robię sobie cash Robię robię sobie cash Mamy wszystko czego chcesz Mamy blask GSP Jebię wakacje bo je ja mam od zawsze Znane ryje jebać niekumatych prawdę Ah dla mnie to już jest normalne Jebać miłość chyba wolę jednak łatwe Te za papier na tobie robię papier Nie przyjechałem tutaj na wakacje Twoje siano jest u mnie na kiermanie Dziś rano twoja niunia robiła miepałę Pełny deptak jak te podwórka Każdy biega a ja tylko lookam Od G do S do P nasza to jest miejska dżungla Dalej muszę dopisać Nie jestem wczasowiczem pengę sobie liczę Pośród owiec to właśnie ja jestem wilkiem Mobbyn E rzucam to gówno na ulicę Serum prawdy suko a nie udawane życie Cały pokój w dymie karton na rozkmine Trapfon dzwoni dziesięć razy na godzinę Młyn wciąż się kręci perpetuum mobile Jak jestem w pobliżu pilnuj swoją świnię Dobra dopisałem już Yomen Unfinished Videos I co tyle mam czekać Miejska dżungla uniesiony dym haszysz Co się pecie krzywo patrzysz Co się kurwo krzywo patrzysz Dawaj śmiało chodź zatańczyć Płynę jak chcę i na tobie mam pengi i na tobie mam pengi Pilnuj swoich rzeczy pilnuj swoich rzeczy He ty nie masz swoich rzeczy Każdy dobry skun oczy tobie zlepi Miejskie koty chcą te jeszcze lepsze spoty Mam na stosy floty ziomie sos otworzył Skośne oczy Zwroty ciosy Zdejmuję im korony kładąc chuj na silikony Znając trud mej drogi mówię „ruch to mus" Na twej dzielni czuć już mój bush true Ruchy moich ludzi real talk żadna farsa yeah Suki lubią iść po naszych miastach w klapkach A ci ciągle myślą skąd dziś brać i jak hajs hajs Jakiś pit stop i mam reaload stać mnie na rap rap Stać mnie na czas żeby zwroty puścić na beat Hustlas Cabin Rapy z braćmi znaczy Mobbyn Tacy sami Skrrt Ej Ghandi nabij Ta Amnesia do blety Nie żaden elektryk squad Nie walę po kablach ja odpalam to jak Hendrix Latające szczęki Zawinięte setki Gdy wchodzę na beat jesteś zaćmiony jak księżyc Suki chcą tu węszyć Wypierdalaj z dzielnic Razem z braćmi co dzień zapełniamy se sakiewki Ej zapełniamy se sakiewki Ej ej ej ej Jestem Młody G z Gdyni Nie zadzieraj nosa dziwko nie rób takiej miny Nie jestem tu po to byście kurwy mnie lubiły Przykro mi robię sos w tej chwyly Moi ludzie to nie taternicy Ale na psychice mają rysy Twoi zawodnicy Tygrysy Europy w reżyserii gruzy Mam wyjebane w wasze gusła Łobuzy noszą moje bluzy po suburbiach To dla moich ludzi i dla tego który kuma Kurła Pjoter jebać co stworzyła postkomuna Nie będę karaluchy grywał z wami w kalambury Wy arcykurwy wy Wypierdalam z pracy was i chuj Wy rury wy arcykurwy z pracy was i chuj