Prędkość
O.S.T.R.
3:35Mówią mi że brzydal ma swój urok Gruby zły a dusi rap jak judo To ten typ co spuchł przeszedłem milion dróg Dla mnie to prosty szlak dla ciebie rajd enduro Pieprzyć! To nie czas na sentymenty Spieprzaj stąd! Nadchodzi szerszy większy To ja King jak Don Z mordą jak Donkey Kong Radzę nie wkurwiaj mnie. Skończysz jak we krwi Pershing Pomyśl ile tego plebsu pokazuje cash Jakby nie mieli nic w głowie poza sianem Zamknij pysk skurwysyny lubią pic Na to lecą suki rozwiązłe jak para sznurowadeł Dzięki Panie nie znam żadnej z nich Nie ruchałem całe szczęście nigdy żadnej z nich Nieskomplikowane łby Gdy plujesz myślą że pada znów deszcz Gotowe na wszystko ej w zamian za fejm Zrobią tu wszystko by posiadać fejm Gala plus gała tak działa ich zew Każda by chciała być Shania Twain Dolce i Gabbana Balenciaga trend Porsche i pałac i pała przed snem Pudelek gala i sława za seks Nic bez kosztów suko powtórz Nic bez koksu padaj do stóp! Morda pod stół To ja potwór koszmar z wiązów prawda wniosków Szklanka octu blask na końcu każdego zdania Szczery do bólu jeden na miliard Powiem Ci wszystko czego nie powie Ci Biblia Jestem szatanem twych myśli obrazem Rap odcina głowę jak ogień od wyjścia Rocznik osiemdziesiąty Stary sprawdzony bałucki wyrób Do takich jak ja debilom potrzebna od zawsze instrukcja obsługi świrów Rocznik osiemdziesiąty Bez Insta Facebooka smartfona szczylu Do takich jak ja debilom potrzebna od zawsze instrukcja obsługi świrów Rocznik osiemdziesiąty Stary sprawdzony bałucki wyrób Do takich jak ja debilom potrzebna od zawsze instrukcja obsługi świrów Rocznik osiemdziesiąty Bez Insta Facebooka smartfona szczylu Do takich jak ja debilom potrzebna od zawsze instrukcja obsługi świrów Robię to z serca weź sprawdź EKG Rap uzależnia Cię jak THC Nie możesz przestać zaklinam twój wszechświat Legenda jak PFK czy Ein Killa Hertz Tak jestem łysy jak Zidane brzydki i gruby jak Skiba Mam mózg wersojebny tłumacząc ten termin Ej rymy się kładą jak groupies co wyraz Jak w jednym łóżku Szulim Shakira Same konkretne sztuki wśród sylab Miałem to rzucić tłusty od skilla Miałem to zrzucić znowu przybywam Ok mówią na mnie „srogi wariat" Co treść to kolejny głowy wariant Mam gdzieś kogo znowu boli prawda Pieprzę politykę wszak mnie nie wyszkolił Harvard Stoję se obok i popijam wodę gdy patrzę na obraz tych scen ej Małolaty płoną ich piękni idole co drugi to jebany fejk ej W modzie są ponoć spedalone ciuchy z dziurami jak z BDSM ej Suki się proszą o podpis na cyckach o hotel i spusty na fejs nie Proszę nie nie. Nie nie i jeszcze raz nie Jak patrzę na burdel co kwitnie w muzyce to serce mi pęka zalewa mnie krew Ciężko tu pojąć kawałki bez skreczów a w klipach bboye są przy disco polo Pierdolę tą frajerską sceną za to co kurwy zrobiły tu ze starą szkołą Rocznik osiemdziesiąty Stary sprawdzony bałucki wyrób Do takich jak ja debilom potrzebna od zawsze instrukcja obsługi świrów Rocznik osiemdziesiąty Bez Insta Facebooka smartfona szczylu Do takich jak ja debilom potrzebna od zawsze instrukcja obsługi świrów Rocznik osiemdziesiąty Stary sprawdzony bałucki wyrób Do takich jak ja debilom potrzebna od zawsze instrukcja obsługi świrów Rocznik osiemdziesiąty Bez Insta Facebooka smartfona szczylu Do takich jak ja debilom potrzebna od zawsze instrukcja obsługi świrów