Byłem Człowiekiem
Pro8L3M
3:17W myślach mówię skarbie, tego się nie wyzbędę Uczucie pazerne, jest jak zatrucie, mam gangrenę Widmo wyparł czas, ale syndrom pytań kwitnie jak chwast w upale A było tak dobrze, nie chcę o tym myśleć Patrz aż złamał mi się blant w poprzek I co z tego że piłem, da się więcej Pokazałem gdy odeszłaś serce Z Tobą obca była myśl o zdradzie Jak ta o kimś innym i Twoim szpagacie Teraz płacę, że oddawałem się instynktom, złym Wtedy liczyłaś się tylko Ty To już za mną Nie ma nic prócz imienia, lecz i to dni ukradną I jeszcze obraz, ja stoję nachlany Prawie bez bazy, Ty nucisz coś jakby Poszłam i nie wrócę Tam na stole masz list i klucze To chyba Casablanca Wiesz, że Ilsa tam niе wraca Jak przyszło, tak zginie Pijesz, a to ja byłam tym winem Ty byłеś jak dobry omen Uwierzyłam we wróżby, mam problem Dziś pęka mi serca Chyba umrę jak Mark Sendman Dziś pękło mi serce I umarłam jak Mark Sendman Poszłam i nie wrócę Tam na stole masz list i klucze To chyba Casablanca Wiesz, że Ilsa tam nie wraca W myślach byłaś skarbem A dziś został na stole klucz i list Zamiast czytać, wkurwię się dziś Wyłączę światło, wleję w siebie litr To mogło byś powodem albo jednym z nich Być może coś mówiłaś, lecz nie rozumiałem nic Daj żyć, poszła i nie wróci A to nie pierwszy list i nie pierwszy pęk kluczy Poszłam i nie wrócę Tam na stole masz list i klucze To chyba Casablanca Wiesz, że Ilsa tam nie wraca