Wiem To
Polska Wersja, Dj Lem, Dj Gramm, And Rest Dixon37
3:53Najwyższa wartość elo Nie myśl że pieniądz Ludzie go mieli mają i dalej mielą Do odrobienia jest tu największa strata Bo raz hajs jest raz go nie ma to stara prawda Spójrz dookoła i zobacz co się tu dzieje Jedni maja inni nie i modlą się co niedzielę Ludzi popierdoliło od tych cyferek Jeśli kurwa da ci szelest to już myślisz kurwą nie jest Największą wartość matce zabrali syna On nie był święty fakt szybki zjazd na kryminał Matka choć nie chce mówić nie zapomina Co rok w dzień urodzin patrząc w zdjęcie łza jej spływa A dobry chłopak swój kurwa miał niefart Stado psów i ich oddech czuł znowu na plecach Choć go dopadli on nic nie powiedział Wolności nikt mu nie da ale brata nie sprzedał Pierwsze co ci powiem pierdol drobne Jak mówię o wartościach nie chodzi o pieniądze Żądze zjadające myśli rwące Błądzę jak każdy wiesz i Ty Drugie ziom rodzina spełniaj sny Gdy piach pod nogami gdy cisną się łzy Nie możemy przestać my nie możemy przestać To hardcore prosto z elektrycznego krzesła Trzecia lekcja Bezinteresownie Dosłownie zawsze dzieciak różne opcje Nigdy kopie jak palić to konopie Paraliż na gardło jak zdradziłeś się chłopie giń Czwarte z fartem z chartem ducha Nigdy nie zapominaj jak brata domem pucha Piąte skucha to czyha gdzieś za rogiem Gdzie obcy Twoim bratem a brat Twoim wrogiem Najwyższa wartość to nie jest banknot Choć tu gdzie żyję wszyscy wciąż o niego walczą Wiara nadzieja jedność lojalność Powtórz to głośniej niech usłyszy całe miasto Nie mi oceniać co dla Ciebie ma wartość Jednym bliski pieniądz innym bliskich lojalność Gdy czynów karalność zaprowadzi Cię za kraty Kto wyciągnie dłoń by pomóc a nie po kapuchę łapy Jebane psubraty dla nich nieważne wartości Życie jak ruletka rozrzucają je jak kości Kiedy w obliczu złości nazywasz takiego wrogiem Możesz na mnie liczyć ziomek pójdę za Tobą w ogień Kto nie godzien szacunku nie otrzyma Ja mam go u Dixonów choć mnie wiezie limuzyna Nieważne jak się wiedzie Kali zawsze poda grabę Elo elo Dix37 my poza każdy układem Nie jedną mam wadę Co dzień staram się być lepszy Ciągle uliczna gadka a nie zniewieściałe pieśni Gdy życie nie pieści to wiem że dam radę Ze mną wartościowi ludzie W niegodziwych ślę szpadę Widzę brudny świat zepsuty Wejdź w moje buty Obłudny tak zatruty Cwaniackie skróty Człowiek zaszczuty rzucony czarnym krukom Brat bratu kurwą Siostra siostrze suką Nie gadaj głupot że tak wygląda świat Nie zmieni się tu nic póki nie zmienisz się sam Ty jak bierny widz przy telenoweli trwaj Ile chcesz tkwić w tym co żyć nie daje nam Oto co bliskie dbaj Rodzina przyjaźń miłość Pielęgnuj dzień w dzień by się nigdy nie skończyło Jak miłość to na zawsze w doli niedoli bracie Nie patrz chłopaku za tą która myśli inaczej Bierz co się da z życia Nie rozliczaj tego co było Bo po to to się właśnie wydarzyło jedna miłość Jeden Bóg i wiele wątków To nie jest zawiłość by żyć tu i być w porządku Najwyższa wartość to nie jest banknot Choć tu gdzie żyję wszyscy wciąż o niego walczą Wiara nadzieja jedność lojalność Powtórz to głośniej niech usłyszy całe miasto Najwyższych wartości żadna szmata mi nie zmieni Znasz to wiesz gdzie lądują nieproszeni Nie będę osobą która będzie Cię pouczać Dam Ci tylko słowo nie zmieniam scenariusza Miłość dom rodzina tą drogą dalej krocz Chciwość zło nienawiść ta droga to mrok Wybierz drogę tą lub na łuku dalej skończ Możesz być szczęśliwy lub w amoku dalej kląć Trzymaj się tych zasad i nie spuszczaj z tonu Dobre myśli klonuj te złe szybko złomuj Zrobisz co masz zrobić tak dziś myślę ziomuś Rób cokolwiek bo na życie nie dostaniesz bonów Trzymaj te wartości jak największy skarb Tymi którzy chcą je zabrać najzwyczajniej gardź Masz tu słów ode mnie tylko małą garść Z nadzieją i wiarą że nie opuści fart Pamiętam te lata jak biegałem rozbujany Ostry trening siłka sterydami wspomagany W głowie wieczna korba Gansterskie loty Miałem w chuju cały świat Przyciągałem kłopoty Więcej głupoty niż rozumu Upadłem na dno Chciałem wybić się z tłumu w życiu nie było łatwo Zobaczyłem wtedy co ma tą wartość Gdy patrzę na chrześnice swoją to wiem że to nie banknot To nie hajs nie strach hajs to rzecz nabyta Szacunek do ludzi i latam po bitach Honor i zasady tego nikt Ci nie zabierze A rodzina to skarb świątynia W rodzinę wierzę Właśnie tak właśnie tak właśnie tak Dixon37 HTA Dill Gang Właśnie tak właśnie tak właśnie tak Dixon37 HTA Dill Gang