Przywrócenie
Shataqs
4:23Kto wcześnie wstaje temu Pan Bóg daje Kto sieje w błoto, ten zbiera złoto Kto wiatr zasiewa ten burze zbiera Ten zimnem wieje kto się nie śmieje Gdy ranek mglisty, wieczór przejrzysty Gdy jesień zamglona to zima zaśnieżona Starsi mówili, słowem nie grzeszyli Z dziada pradziada mądrość przenosili Gdzie się człowiek spieszy, tam diabeł się cieszy Dziesięć srok za ogon, żadna nie ucieszy W miłości i w gniewie co człek czyni nie wie A swych przyjacieli pozna w biedzie Kto mieczem wojuje ten od miecza ginie Więc nie czyń drugiemu co tobie niemiłe Kto kogo miłuje, wad jego nie czuje Więc zagubionego otul czule Co śmiesz radzić, śmiej sam czynić Broda nikogo mędrcem nie czyni Gdzie siła włada, rozumu nie nada, a widać po słowie co u kogo w głowie Język sieje, ucho zbiera. Słowo raz dane nigdy nie umiera Kto w niebo patrzy, a po ziemi chodzi, nie dziw, że często łbem w kamień ugodzi Gdzie się człowiek spieszy tam diabeł się cieszy Dziesięć srok za ogon, żadna nie ucieszy W miłości i w gniewie co człek czyni, nie wie A swych przyjacieli pozna w biedzie Kto mieczem wojuje ten od miecza ginie Więc nie czyń drugiemu co tobie niemiłe Kto kogo miłuje, wad jego nie czuje Więc zagubionego otul czule Kto złą drogą idzie często się potyka A kto drogi skraca, do domu nie wraca Kto w dachu nad sobą nie zabije dziury Nie dziwu, że zmoknie podczas chmury Gdy chcesz drugich uczyć, przyjrzyj się wpierw sobie Czy do poprawienia nie ma czego w tobie Dlatego dwie uszy, jeden język dano Iżby mniej mówiono, a słuchano Jaka marchew, taka nać taka córa, jaka mać Jakie drzewo, taki klin, jaki ojciec, taki syn Jaka marchew, taka nać taka córa, jaka mać Jakie drzewo, taki klin, jaki ojciec, taki syn Gdzie się człowiek spieszy tam diabeł się cieszy Dziesięć srok za ogon, żadna nie ucieszy W miłości i w gniewie co człek czyni nie wie A swych przyjacieli pozna w biedzie Kto mieczem wojuje ten od miecza ginie Więc nie czyń drugiemu co tobie niemiłe Kto kogo miłuje, wad jego nie czuje Więc zagubionego otul czule Kto złą drogą idzie często się potyka A kto drogi skraca, do domu nie wraca Kto w dachu nad sobą nie zabije dziury Nie dziwu, że zmoknie podczas chmury Gdy chcesz drugich uczyć, przyjrzyj się wpierw sobie Czy do poprawienia nie ma czego w tobie Dlatego dwie uszy, jeden język dano Iżby mniej mówiono, a słuchano