Restart (Feat. Gibbs)
Shellerini
4:36Ej, w tle tylko tyka dziadka stary zegar Gnam jak ten mały jak carry po stepach Nie widzę oczu z których zawiść się wylewa Pompuję coś co kopie jak z Tych brudnych hawir temat Znaki w kajetach, ślady pełne petard tam Dragi na parapetach para oczu Patrzy w przepaść A gdzieś niema boga, bóg strąca ptaki z nieba Choć to nie powód żebyś zapił swój esperal Idę jak szedłem Nie proszę żebyś szedł ze mną Pod podeszwą chmury, a nade mną zimny chodnik Lekką ręką w kapse, na wspak codzienność Jadę pętlę za pętlą jakbym Znów bawił się Hotweels Tu, gdzie ponoć wzmocni co cię nie zabije Płynę jak Odyseusz, słuchając se śpiewu syren Przed ryjem żaden dyrygent nie stoi Nie dyryguje typie Sam się namacham jak koliber Kolejne kółka po kawie na jakichś kartkach Wywracam świat do góry dnem Jak kiedyś w klipie Pharcyde Na bruku czerwień czerwona jak jej pomadka Nie ma mnie tam, urządzam łazęgę po taktach Kolejne kółka po kawie na jakichś kartkach Wywracam świat do góry dnem Jak kiedyś w klipie Pharcyde Na bruku czerwień czerwona jak jej pomadka Nie ma mnie tam, urządzam łazęgę po taktach Dobra, zaparkuję grata na poboczu Z dala od wielkich słów Z dala od wścibskich oczu Z dala od świateł, świata świadków na pokaz Znów słów i czynów Z dala od zdrajców i skurwysynów Z dala od syfu, w schowku trochę ginu Kłębi się wuchta rymów, sufit śle kółka dymu Kumpel poprowadzi dalej, ja bajerę będę snuł Zjadę windą w dół, słów kilofem będę kuł Między snem a jawą, między jointem a kawą Dżungla nie jest zabawą Znaleźć szlak prostą sprawą Jak rosyjska ruletka Siła w jednym naboju tkwi Nie przeczuwają przy wodopoju, pijąc nic Żyjąc na haju, idąc na skraju Nie przeczuwają zimy w maju, nic a nic Ciemny świat miga za szybami, za szybami Ja idę w parze z marzeniami, z marzeniami Kolejne kółka po kawie na jakichś kartkach Wywracam świat do góry dnem Jak kiedyś w klipie Pharcyde Na bruku czerwień czerwona jak jej pomadka Nie ma mnie tam, urządzam łazęgę po taktach Kolejne kółka po kawie na jakichś kartkach Wywracam świat do góry dnem Jak kiedyś w klipie Pharcyde Na bruku czerwień czerwona jak jej pomadka Nie ma mnie tam, urządzam łazęgę po taktach Drogi kręte jak rogi kudu, drogi druhu Noc robi kuku na toksykologii tumult Coś w folii wozi kubuś, ja burzę bloki loopów Z osiedlowych boisk do tych klubów Drogi kręte jak rogi kudu, drogi druhu Noc robi kuku na toksykologii tumult Coś w folii wozi kubuś, ja burzę bloki loopów Z osiedlowych boisk do tych klubów Drogi kręte jak rogi kudu, drogi druhu Noc robi kuku na toksykologii tumult Coś w folii wozi kubuś, ja burzę bloki loopów Z osiedlowych boisk do tych klubów Drogi kręte jak rogi kudu, drogi druhu Noc robi kuku na toksykologii tumult Coś w folii wozi kubuś, ja burzę bloki loopów Z osiedlowych boisk do tych klubów (Z osiedlowych boisk do tych klubów)