Lubię Siedzieć Sam
Shhieda
3:17Piękne rany masz, są widoczne stąd Wiem, że Cię wnętrze pali, a nocą pęka głos Zapachy ciągle z nami, chociaż już ledwo co Ona ma piękne rany i bardzo smutny wzrok (Yo, yo, ej) I do kogo mieć pretensje? Czyja to wina, że nie wiesz, gdzie Twoja Przestrzeń? Dajesz znaki, że spoko, ale ja wiem, że W nocy znowu do mnie napiszesz, czy może nie śpię (raczej nie) Raczej nie śpię, w głowie mam kawałek W głowie słyszę Ciebie i Ciebie w nim opisałem Zmieniło się wielе i wielu zamknęło japę Wiele rzеczy z tego też nigdy nie było planem (ale chuj tam) Ale chuj tam, jedziemy do studia Niech tamci ziomale to będzie dla nas nauczka Razem przemijamy i razem badamy jutra Może to przesłuchasz i wtedy nie będziesz smutna Ale chuj tam, jedziemy do studia Niech tamci ziomale to będzie dla nas nauczka Razem przemijamy i razem badamy jutra Może to przesłuchasz i wtedy nie będziesz smutna Piękne rany masz, są widoczne stąd Wiem, że Cię wnętrze pali, a nocą pęka głos Zapachy ciągle z nami, chociaż już ledwo co Ona ma piękne rany i bardzo smutny wzrok Dalej lubię, kiedy się nim patrzy na mnie Wiem, że zasłoniła łzami więcej niż mogła naprawdę Blady puder, kolor oczu monochrom Może cudem obejmę to, czego nie mógł objąć wzrok Ciągle wyczuwam, że gubi się wśród Ciągle wyczuwalnych zapach perfum (ej) Wow, w powietrzu opium, to chyba Tom Ford Najpierw polubi siebie, potem samotność Sami sobie wyśniliśmy jebaną insomnię (mmm) Ej, chłodne spojrzenie pamięta ogień Głęboko w sobie, głęboki proces i płytki oddech Jak do stracenia już tylko to, co masz na horyzoncie Wczoraj to jeszcze dziecko, dzisiaj dorośnie Najpierw poleciał Red Hot, zaraz potem Coldplay Dłonie zimne jak śnieg wciąż, w dotyku jak płomień Znów opuszczamy safe zone, mała, idąc po nowe Piękne rany masz, są widoczne stąd Wiem, że cię wnętrze pali a nocą pęka głos Zapachy ciągle z nami, chociaż już ledwo co Ona ma piękne dziary i bardzo smutny wzrok