Ryzyko
Slums Attack
3:06Taa brudna flota, piracka flota Na szlaku po sztaby złota Dałem radę demonom i niczym zgredy z De Mono Nadal na scenie dzieciakom pokazuję czym młodość Pozbyłem się kompleksów, przy tym wyrzutów sumienia Oraz jebanych złudzeń, że przestaną oceniać Jeśli nie nadążasz, to zjedź na prawy pas Nie odkładam pilnych spraw na potem, znów dudni bas Więc lecę jak Syn Boży, ty tylko jak Prigożyn Oto dzieciak, który majątek pomnożył, sukcesu dożył Mówię jak jest, to niegłupie pierdolenie Żadna milicyjna gadka, przy klawce na Orlenie Muza z kopem, za wersy sąd na straszy lochem Rich nie Koke, co od piłki wolał gonić kokę Klasa jak Rolex, sezonowców w pierdolę Podjeżdżam Rollsem pod szkołę, z której mnie wydalono Dziś mam o czym nawijać, chociaż płyta bez dissów Tu się stało ziomuś więcej niż w całym twoim życiu To Brudna Flota, to siły pokaz, ja wciąż to mam Już się topi hołota na szlaku po brudny szmal Brudna Flota Morze Czerwone, w nim pełno ciał Wiecznie żywi, na Morzu Martwym, SLU GANG To Brudna Flota, to siły pokaz, ja wciąż to mam Już się topi hołota na szlaku po brudny szmal Brudna Flota Morze Czerwone, w nim pełno ciał Wiecznie żywi, na Morzu Martwym, SLU GANG Nie ma szans, by zasiliła tą ekipę jakaś menda To jak przyjąć wyróżnienie od przygłupa prezydenta Swoisty order uśmiechu, w nieśmiesznych czasach człowieku U mnie wciąż depeche_mood, czasem Damien z Omenu Ciągnie mnie do Jemenu i do Omanu, Libanu Przez świat na fazie, pozdrawiam, ja chcę do Teheranu A zgniły Zachód, karmi narracją, wyssaną z chuja Bo ten Sam Wujas, uprawia brudną wojnę akurat Kiedy miałeś czas odpocząć? Spróbuj pamięć odświeżyć Tak długo nic nie robić, by doczekać się odleżyn? Jestem jak ból, który nosisz na swych barkach Niczym szklanka, do połowy pusta jak ta zadra Co nie da ci żyć, kilka strasznych lat jak rap gra W której tylko brudna flota, żadna Operacja Prawda Nawet jeśli je robię w bankach i żadnych prochach Czuję obecność syfu na wszelkich banknotach I mi tu kurwa nie esuj, popkulturowy zjebie SLU Niby main, a tak bardzo podziemie To Brudna Flota, to siły pokaz, ja wciąż to mam Już się topi hołota na szlaku po brudny szmal Brudna Flota Morze Czerwone, w nim pełno ciał Wiecznie żywi, na Morzu Martwym, SLU GANG To Brudna Flota, to siły pokaz, ja wciąż to mam Już się topi hołota na szlaku po brudny szmal Brudna Flota Morze Czerwone, w nim pełno ciał Wiecznie żywi, na Morzu Martwym, SLU GANG Drogi Fejsbuczku, wjeżdżam z mową nienawiści By w Atlas Arenie, móc się wyściskać z Dodą Świat pełen sprzeczności, wrzuca w wir hipokryzji Tak definiuje sieć monitoring zachowań Lubię patrzeć na modelki w szpilkach od Jimmy'ego Choo Pytasz ile w tym HIP-HOPU Crazy Legs powie czub Tutaj nie zadowala second place, takie fakty Przykład widok kopaczy ściągających z szyi srebro Świat otworzył furtkę dla wszelkiej maści partaczy Przy okazji przypiął łatkę looser wszystkim szkolnym nerdom Gdy polegnę na powrót wersy będą mocniejsze Sukces zbudowany bez porażek, ja takiego nie chcę Droga na skróty nie dla mnie, jedynie tylko myślowe Dziś was udupię, niczym w kasynie krupier, gamonie Co drugi dureń, projekcja, że w koronie na tronie Gdy zaznaczamy obecność, nie brakuje zatopień To Brudna Flota, to siły pokaz, ja wciąż to mam Już się topi hołota na szlaku po brudny szmal Brudna Flota Morze Czerwone, w nim pełno ciał Wiecznie żywi, na Morzu Martwym, SLU GANG To Brudna Flota, to siły pokaz, ja wciąż to mam Już się topi hołota na szlaku po brudny szmal Brudna Flota Morze Czerwone, w nim pełno ciał Wiecznie żywi, na Morzu Martwym, SLU GANG