Może Kiedyś, Innym Razem
Warszawska Kapela Z Targówka
3:26Santa Madonna poratuj Wczoraj z Casablanki wrócić miał mój mąż Żeby tylko wrócił cało Żeby zdrowiem tryskał z lic Żeby mu się nie zdawało Żeby mnie nie pytał nic Santa Madonna poratuj Wczoraj z Casablanca wrócić miał mój mąż Nie było go dwa miesiące Wyjechał w maju z Grenady Po nocach dzwonią cykady A noce są tak gorące Ani sposobu ni rady Wstawałam sama co ranka I tak się strzegłam kochanka A noc dławiła jak wąż Santa Madonna poratuj Dzisiaj z Casablanca wrócić miał mój mąż Może czule mnie zagada Może słów mi będzie brak Może będę nazbyt blada Może spłonię się jak mak Santa Madonna poratuj Dzisiaj z Casablanca wrócić miał mój mąż Żartował sam przed podróżą Sześćdziesiąt dni to niewiele Sześćdziesiąt dni to niewiele Sześćdziesiąt nocy to dużo A noce w sercu się dłużą I każda dręczy do ranka I każda stręczy kochanka I grzech zaleca jak wąż Santa Madonna poratuj Jutro z Casablanca spóźni się mój mąż