Acedia
Ak47
3:59Gdzie ja jestem Jestem w piekle czy do niego jadę Do diabła z trójzębem z rogami i skórzanym batem On będzie dla mnie katem a może bratem Wiele złego zrobiłem a przez to łgałem Nie raz samego siebie się bałem bo tyle razy co nad przepaścią stałem z towarem Towarem nie narkotyk a emocje złe I mimo że chciałem być lepszy to za mało się starałem Teraz czekam na stacji Uda mi się pociąg odprawić siłą perswazji Znów nie masz racji Zawsze tak pierdolisz Brak ci motywacji Dojedziesz do piekła i radości trochę sprawisz Panu jedynemu diabłu wcielonemu w ludzką tkankę Pan sam przyjść po ciebie nie mógł Nie dlatego że zaniemógł bo wybrał cię na swego sługę byś ty zawsze już go bał się Skąd wiesz że się nie boję to siła wyższa obciąża moją głowę I tym że trafię do czyśćca tego się boję ze za grzechy a jest ich trochę spotka mnie kara Jaka Przecież stałem się prochem I trafiłeś do urny o tym wiem i jestem z ciebie dumny że w końcu się uwolniłeś A był byś durny gdybyś tego nie zrobił Gdybyś był nudny i żył myślał jaki ten świat jest okrutny Wiem o tobie więcej niż ty sam a przeklęte są twe losy Miałeś je wziąć w swoje ręce a wolałeś nosy Punkt daleko ci do symbiozy wyszło ci to na dobre do tej pory myślisz o tym Masz rację lecz do tej pory to odczuwam skutki walenia dopa w nos picia wódki co noc Czuję wciąż zapach trutki na szczury Czując ten zapach hm widzę ten obraz ponury Ponurą swoją twarz i umysł zatruty podziurawione buty Od tripów wieczny brak kwitu jak był to był on brudny Co z ciebie za dzieciak No kurwa trudny choć mówią że skromny i cudny No co mam zrobić jak sam nie wiem kim się stałem Mam się dobić przecież nie żyję dałem temu wiarę Mam kawałek stryczka przy sobie To znaczy że masz pierdolnik w głowie jesteś słaby stąd ta podróż Lepiej się odurz i wszystko co miałeś odłóż prędko nie wrócisz Przestań beczeć weź się rozchmurz chciałbym ci pomóc Lecz nie krzycz pomóż bo nie pomogę lecz chcę i tak dopomóż bóg Chuj w to gdzie ten pociąg Zaraz przyjedzie swą misję dokończ Masz mało czasu czas wpadł ci do rak i pokończ to co wartościowe Zostały mi wspomnienia kurwa muszę się pociąć inaczej nie wyrobię