Altaria
Arkona
7:48Język w milczeniu splątany Słów bez znaczenia nie wypowie Z gardła ściśniętego wyrwany Nie okłamie już, nie zdradzi W ustach otwartych pozostanie Na zawsze by gnić W ustach otwartych pozostanie Na zawsze by gnić Usta modlitwą zaszyte nie wypiją już kielicha trucizny Nie otworzą się w niemym krzyku Wiecznego zapomnienia Oczy światłem wypalone Nie zobaczą symboli Wiary przeklętej w nicości Nie spojrzą więcej ku niebu Ani w głąb siebie Usta modlitwą zaszyte nie wypiją już kielicha trucizny Nie otworzą się w niemym krzyku Wiecznego zapomnienia Oczy światłem wypalone Nie zobaczą symboli Wiary przeklętej w nicości Nie spojrzą więcej ku niebu Ani w głąb siebie Ręce na piersiach złożone Nie sięgną gwiazd na niebie Nie zacisną się na gardle Wołającym moje martwe imię Moje ręce wasze groby wykopały Moje słowa brzmią w pieśniach żałobnych Wasz smutek stał się mą radością Wasza śmierć - wasza śmierć mym ukojeniem Ukojeniem Patrzę na upadki waszych królestw i wspomnień istnienia Słyszę modlitwy i płacz, świadectwa cierpienia Czuję zapach waszych ciał, gdy gniją do ziemi złożone Dotykam ruin tego świata...