Hogwart
Beceka
3:06Przy sobię nie noszę kulki Chyba że kupiłem Guinness Skarpetki dałem Zgredkowi Teraz mam do rapu pstryczek Dla mnie podziemie La Masia Ja młody talent jak Gavi Ostatnie miesiące to dramat Nie dlatego że kibic Blaugrany Gryfon serwuje mi drina Pomimo tego że nie jest siatkarzem A droga do domu to ciężki labirynt Kolejny raz piliśmy w trzecim wymiarze Jadłem dobre grzyby i nie mówię tu o kani Rozkminiam jak Sherlock a to mój skandal w Belgrawii Przez okno wyskoczę mam rolety a nie kraty Gdyby Instagram był mój miałbym zajebiste hashtagi Leci mi Żaba a nie kumam typów Co udają gangsterkę à la Peaky Blinders A ludzie dalej w to nie wierzą że zrobiłem coś z niczego MacGyver Bez kontaktów się tutaj znalazłem Prawdziwości szlamo nie odbierzesz Mogą pisać na tele że chujowe rymy bo nie łapią tego jak Alisson Becker Ty prawiczku zapisz się na bilard może wtedy uderzysz w trójkąt W mojej wiosce Smerfów żyje Łasuch I wie o tym że wjeżdżam na tłusto Za ciepłego zioma polej zimny Bourbon Może w rapie jak w LOLu będzie platyna Mimo tego że nie latam po białym Mam wysokie loty Hedwiga Moja ulica to Baker Street Ja taksówką po nocy wracam na bombie Ja skrywam w sobie coś jak złoty znicz Przez to od małego byłem wyjątkiem Młody Harry Potter z zimnym Golden Lochem Z szarego domu taki złoty chłopak Nimbusem posprzątam bo wychował brud Moja ulica to Baker Street Ja taksówką po nocy wracam na bombie Ja skrywam w sobie coś jak złoty znicz Przez to od małego byłem wyjątkiem Młody Harry Potter z zimnym Golden Lochem Z szarego domu taki złoty chłopak Nimbusem posprzątam bo wychował brud Outfit nie cosplay Białas jak Walter Na czarnym podkładzie jakbym robił Monte Łapię range na całą Polskę Z tym co nie jest modne a w garażu nie stoi Rover Gdy byłem łysy propsy dał Elephant Bliżej mi z tą grzywą do kota Aslan Kasjerce nie potrzebny mój dowód Bo data urodzenia wydziarana na palcach Logo labelu nie Gazprom Wjechałem z klasą jak Aston Połączenie mojego wokalu z bitem Jest lepsze niż burrito z meksykańską salsą Ktoś napisał że z tą nawijką wybiłbym się 10 lat temu Jestem no skill Dlatego robię to teraz bo niedawno wróciłem z przeszłości (woof) Muzyka voodoo bo opuścił Bóg Obserwują każdy mój ruch (woof) Piesek powąchał bo chciał wyczuć skun Nie palę i chuj mu w dziób Ja nie mam sztywnej publiki Te osiedla nie są jak kostnica Chociaż co drugi to trup od jarania baki albo picia W domu zawsze czułem miłość Bo nie pachniało pieniążkiem Wszyscy widzą mnie wychował niewidomy ojciec Mam zaklęcia w zeszycie to nie marne hokus pokus Wingardium Leviosa lewitacja pośród bloków Moja ulica to Baker Street Ja taksówką po nocy wracam na bombie Ja skrywam w sobie coś jak złoty znicz Przez to od małego byłem wyjątkiem Młody Harry Potter z zimnym Golden Lochem Z szarego domu taki złoty chłopak Nimbusem posprzątam bo wychował brud Moja ulica to Baker Street Ja taksówką po nocy wracam na bombie Ja skrywam w sobie coś jak złoty znicz Przez to od małego byłem wyjątkiem Młody Harry Potter z zimnym Golden Lochem Z szarego domu taki złoty chłopak Nimbusem posprzątam bo wychował brud