Notice: file_put_contents(): Write of 609 bytes failed with errno=28 No space left on device in /www/wwwroot/muzbon.net/system/url_helper.php on line 265
Bisz - Wnyki | Скачать MP3 бесплатно
Wnyki

Wnyki

Bisz

Альбом: Wilk Chodnikowy
Длительность: 3:05
Год: 2012
Скачать MP3

Текст песни

Przeszłość
Stoję nad nią patrząc na nią wciąż oniemiały
Na te wszystkie dni i noce co mi one dały
Ani śladu sensu w tym a minionej chwały
Dym ulatuję w tył to już nie moje sprawy i

Choćbym chciał to nie mogę sprawić by
Niedobity czas przestał krwawić
Nie dotyczył nas ten akapit
W naszej historii którą pisały nam moje wady

Blady świt wczepia się w firany my
Otwieramy oczy by zobaczyć to jak przemijamy
Czuję tylko ciężar nie ma przeciwwagi
I już nie wiem czy to ja czy to świat jest przeciw nam i
Patrzę na nią jak na martwy płód
Mogła być czymś pięknym na moich oczach żrą ją glisty
Powód jej śmierci wydaje się dosyć mglisty
Powiedz że to moja wina I każ mi żyć z tym

Mimo że to przeszłość
Mimo że to przeszłość
Mimo że to przeszłość
Mimo że to przeszłość

To jednak rzuca cień na teraz
I to uczucie gdy kolejny dzień umiera
Jest jakbym musiał znowu wznieść od zera
Każdą najmniejszą część świata by uchronić od zniszczenia nas

Przyszłość
Stoję przed nią patrząc na nią jak oniemiały bo
Nic się nie zmienia choć idę w stronę zmiany wciąż
Zamiast iść do przodu ciągle goję rany
Zawiodłem swoją jej nie chcę zawieść twojej mamy

Synu jeszcze cię nie ma a ja wolę marzyć
Że mnie pokochasz I nie znienawidzisz mojej twarzy
Zawsze chciałem być doskonały
Lecz to ciągle czas przyszły niedokonany

Twoja mama śpi palę szlugi w kuchni
Miałem rzucić je dla ciebie wiem pomóż mi
Powiedz że urodzisz się z genetyczną wadą
Jeśli nie zmądrzeję zaraz na co czekasz tato

Patrzę na nią jak przerasta mnie
W tej chwili wiara jeszcze tli się lecz już zgasła w niej
Stoję z boku patrzę jak każda nie
Wykorzystana sekunda mści się na moich dzieciach

Mimo że to przyszłość
Mimo że to przyszłość
Mimo że to przyszłość
Mimo że to przyszłość

A jednak napawa mnie lękiem że
Tak żyjąc jak teraz nigdy nie zwyciężę jej
I wiem że muszę robić więcej
Chociaż dobrze wiem że jestem wiecznie krok przed szczęściem
Które nie jest w niej

Teraz
Stoję tu naprzeciw lustra jak oniemiały nie
Widzę nic ja to pustka projektowany
Przez ból planuję znów przestać go czuć
Syn wczoraj ojciec jutro ale klęska jest tu

To co było tylko mija nie znika
Jest ciągle obok prześladuje cień życia
Tego co będzie tu nie ma ale przez to źle sypiasz
Jak w kleszczach przeszłości przyszłości we wnykach
We wnykach
We wnykach

We wnykach