Nie Ma Takiego Numeru
Bober
2:40Wchodzę na peron, na którym stoi lokomotywa Ciężka, ogromna, dość patriotycznie się nazywa Po rotmistrzu ц polskości zatopiona teraz Przed nią pan konduktor, co nie wygląda na bohatera To pociąg Schrodingera, gdy patrzę na bilet Skoro podszedłem od przodu, to mój wagon gdzieś daleko w tyle Znajdę go, lecz tylko Pan Bóg wie za ile Po wagonie trzecim jest wagon siódmy (kto tu jest debilem, kto) Zmęczony konduktor - tacy to nie słyszą pytań Potem sam spyta o bilet, hipokryta Wagon miło wita - klamka i drzwiczki Zgrane, jakby miał ich nie otworzyć nikt nigdy Architektura wnętrza wagonu pozbawia tlenu Dosłownie, kurwa, świetny design dla aborygenów Wcisną wszystkich tutaj, się przebiegle ciesząc Na myśl o tym co zrobisz mając więcej niż metr sześćdziesiąt Dalej ścieżka, pełna niebezpieczeństw, pociąg rusza A jak pachnie w nim to nie chcesz wiedzieć Dalej ruszasz, żeby znaleźć swój przedział (nosz kurwa mać) Pan tu chyba nie siedział Chyba dziś będziemy razem siedzieć Powiedz kim jesteś, powiem ci dokąd jedziesz I nie świruj, no mi nie chcesz powiedzieć? Dokąd jedziesz mordo? Dokąd jedziesz? Chyba dziś będziemy razem siedzieć Powiedz kim jesteś, powiem ci dokąd jedziesz I nie świruj, no mi nie chcesz powiedzieć? Dokąd jedziesz mordo? Dokąd jedziesz? W przedziale pierwszym zapach wędzonej kiełby Romek i student, który był tu trochę przed nim Jest konflikt interesów, bo student jest ostrym wege A kiełba lekko mówiąc, to żaden Krakowski Kredens Romkowi wisi, chętnie opierdoli z chlebem Jedzie do brata i nie obchodzi go modniś jeden Zwijam stąd i lecę, bo tego szybko nie wywietrzą Zanim student zabije Romka pasywną agresją Przedział dalej szczerze mówiąc, to też jest kiepsko Pani z dzieckiem, chyba nie wie że to jest jej dziecko Jest tego pewna, jak co miesiąc wita się z pięćsetką A dziś ma urlop, nie ma nerwów, no i niech się pieprzą pasażerowie Ja zerkam co tam knuje smarkacz, jego jest cały przedział Zaraz wymontuje gniazdka Szykuję straszna się podróż, dalej też jest miejsce Panowie wracają z meczu i nie chce wiedzieć więcej Tą podróż odbywam w ramach pokuty Zaczynam myśleć czy uda się stąd wrócić W kolejnym przedziale młody typek, myślę znakomicie W końcu gdzieś usiądę, nie - jebany zdjął buty Chyba dziś będziemy razem siedzieć Powiedz kim jesteś, powiem ci dokąd jedziesz I nie świruj, no mi nie chcesz powiedzieć? Dokąd jedziesz mordo? Dokąd jedziesz? Chyba dziś będziemy razem siedzieć Powiedz kim jesteś, powiem ci dokąd jedziesz I nie świruj, no mi nie chcesz powiedzieć? Dokąd jedziesz mordo? Dokąd jedziesz? Ja szczerze mówiąc, już nie mam pojęcia dokąd Wychodzę od Hobbita, dalej będę zwiedzał pociąg Pusty przedział to marzenie, wszyscy jadą wszędzie Minąłem się już z górnikiem, skrzypkiem, listonoszem, księdzem Przedział za przedziałem, każdy w swojej własnej celi Jak coś ich wszystkich łączy, to że coś ich zawsze dzieli (Polska) Na trzy przedziały cztery wojny, tu na przykład młodzi zbyt głośno słuchali Californi A pani Krysia dzieli z nimi przedział, nie jest fanką White'a Zwróciła im uwagę, no to jadą jej po rajtach Niezły melanż, raczej się nie wybieram na bitwę o panią Krysię przy muzyce z JBL'a Nic mnie nie zaskoczy, więc nabrałem odwagi Idę dalej przed siebie, myślę Było wziąć dragi W refrenie pytam Dokąd Jedziesz Ale teraz szczerze bardziej w głowie wisi mi pytanie Quo Vadis Chyba wiesz co mam na myśli, co się dzieje z ludźmi? Tak niewiele jest w nich ludzi, a tak wiele kłótni I sam dałem się w to wciągnąć, nie kumam po co Niedługo się zagryziemy a to tylko kurwa pociąg