Pan Śmieć (Jh Remix) (Feat. Cleo)
Bonson & Matek
Wysiadamy z auta w pięciu flaszka w ręku Osiedle, klatka dusi gardła i smród T Który to był numer i które piętro I w ogóle co ja tutaj robię i na chuj ten wers co Wbijamy tam gospodarz wpuszcza nas i siema Jakby znali mnie od dawna chociaż ja ich nie znam siema Pozory muszą być nie Przecież przyjdzie jeszcze czas Że wszyscy wkurwią dziś mnie mnie i wyjdę Sztywno jak na stypie Ty no jak znasz życie To rozkręci się jak się spiją daj kieliszek Ktoś polewa w końcu jebać toast Oby nam się sto lat Rozmów więcej każdy nagle jakby chętny Z dupy pytania i więc z dupy odpowiedzi Pieprzyć minuty lecą szybciej Myśli coraz głupsze myślę skup się Za kilka minut będzie coraz trudniej Kolejna flaszka w tle trzask szkła Obok koleżanka poszła jebać się jak szklanka Pijacki bełkot łączy w pary ludzi alko Teraz widzę że tu większość same chamy kurwy patos Idę na balkon w ręku szlug telefon w drugiej I napisałbym do Ciebie ale jakoś brakuje słów Zadzwoniłbym do Ciebie ale wiem że tego nie chcesz Wybełkotał że Cię kocham tu jest źle i serio tęsknię Myśli przerywa śpiew pijanych syren nie wiem Kurwa, może któraś myśli że tak kogoś wyrwie Inni pokitrani w kuchni w grupy stada Kręci mi się w głowie siadam polej popij zapal Chuj że paliłem jakoś tak przy piątym wersie Już mi obojętne polej popij jeb się Dym gryzie w gardło i wkurwia krzyk śpiewy Chcę się zrzygać nie pamiętać nic Chcę wyjść chcę przepić ich Zarzucam kurtkę i wiem że mam dość już Zarzucam kurtkę i wiem gdzie mam dojść chuj Powietrze ja jakbym nie miał tętna Kolejny haust powietrza pluję nie pamiętam