Niewdzięczni Synowie (Feat. Apgar, Dobo, Piechu & Dziki)
Bonus Rpk & Wrotas
4:29Życie figle płata kostucha zamiata Szatan zawsze czyha tam gdzie dramat i zatarg Ten świadomości stan psychikę przygniata Jak wielki głaz złe miejsce zły czas śmierci zapach Jego data rok sześćdziesiąty piąty Historia mocna niczym uścisk anakondy W latach 90 tych na jednej siłowni doszło do okrutnej zbrodni przy użyciu noży Chwila grozy która krew w żyłach mrozi Pech chciał że akurat tego dnia trening robił Razem z przyjacielem co go tam zabili Najpierw dostał hantle w czachę później go podziurawili On widział sytuację tą w lustrze podczas ćwiczenia Za jego plecami kilku chamów w stanie wrzenia Nie obyło się bez odpuszczenia 21 kos Gdzie prawie zginął o mały włos Inna sytuacja również spotkała go Kilka lat po zdarzeniu opisanym wcześniej Znów śmierci tło millenium zaraz po wielkie szczęście W nieszczęściu tyle że w innym miejscu Kiedy wsiadał do fury wróg wyszedł zza drzewa Przeładował dziewiątkę którą chciał go zajebać Podbiegł z bliskiej odległości wycelował w klatę Nacisnął spust i wypierdolił mu tym gnatem Niecelnym trafem o dwa centymetry od serducha Wtedy po raz kolejny oszukała się kostucha Fart żyje i się dobrze ma kot jakich mało Jeden z niewielu tych którym się udało Wiesz kto to kot? To taki co sobie poradzi W każdej sytuacji nie wychodzi z równowagi Zawsze jak skacze to bez możliwości skazy Raczej jak ląduje to na cztery łapy Kot jakich mało mało by brakowało O o mały włos dużo trosk by się podziało Z pozoru normalny nadwyraz wyczulony Śmiga własnymi ścieżkami nie rzuca się w oczy Na wszystko ma patent nie ma dróg bez wyjścia Po pierwsze ma charakter po drugie znieczulica Po trzecie sami wiecie że w komplecie słabo sypia Oczy dookoła głowy rentgen rzucony Kot turbokot splot wydarzeń płata figle On jak to on myśli rozważnie działa sprytnie Logiczne to postać jedna na dwudziestu Kocur jakich mało o gołębim sercu Dużo szybko po co pomału Bogaty albo wcale oby nie w kryminale Zawijał taśmą z gumki w białych rękawiczkach Substancje zakazane co namierza je policja Kitraj na biegu kamery w kurwę szpiegów Przypał pamiętaj nic nikomu nie mów Zniknie bez problemu kondycje wciąż trenuj By odwiedzić w domu mamę nie widzieć na widzeniu Bez hajsu jak bez celu na pustaka sam bym nie mógł Zbieram inwestuję atakują kontruję Wredne szuje chcę mieć spokój jak lubię Wszystko kosztuje nie zarobią na mnie uwierz Perspektyw więcej kiedyś był ich brak Dalej nim podążam złotego runa szlak Dla Ciebie pozdrowienia jak nielegal no to z fartem Nie daj się złapać zostań w domu jak niewarte Niczym kot dziki lew dżungli król własne ścieżki Instynkt drapieżcy gry styl offensive Od układu do rozpadu od rozpadu do upadku I na odwrót prowadzę życie jak kocur Mówią patrzą z boku nie dotrzymują kroku Ja pierdolnik w oku gdy hasam po pijaku wśród bloków Oni ciężka kupa w kroku Patologia opór dżungla wojna nigdy pokój dzicz Chcesz tu żyć musisz być gotów zawsze Na 180 obrót trzymaj gardę Na cztery łapy kuty wrogom cztery do dupy Siedem żyć mam swoje skróty Labirynty zakaz wstępu lafiryndy Słodkie kotki idiotki i sweet foty poszły mi stąd Na kopy kop jak kop narkotyk S do E do M do F CS bez żadnej kopii