Wychodzę
Dawid Obserwator
3:56Jak jestem tu coś winien to jedynie swej rodzinie Zdrowo myślałem jak oni zachorowali przy mnie Myśl pozytywnie matka mi mówiła to nie boli Ja to Dziwnie to odbierałem i mówiłem że pierdoli Dla Ciebie starszy ziomek chce być pierdolonym tatą Sam kurwa jest skończony ale mówi Ci jak zacząć debil Mi się nie chce patrzeć na to Bo każdy niewidomy jak trzeba podnosić z gleby Znowu się przejadę po kimś no a 6 lat robię prawko Znów się przejadę po kimś chuj że miałem być ponadto A gdy patrzę się w obłoki ojciec zapada pod ziemię Nie potrafię żyć na świecie bo nie umie zejść na ziemię Nie kumam nie dla mnie to życie bez przygód Za bardzo żyję chwilą Może przez to wleciał vivus Chuj że nie jeżdżę Porsche Nie jestem dobrym synem wiec chyba nie będę ojcem No i nie wiem co jest gorsze o najgorszym dobrze wiemy Tato zawsze byłeś ojcem chociaż mamy inne geny Mamo wolałbym być niemy albo gdzieś daleko nie wiem Wyzywałem Cię w agresji groziłem że się zajebie Mama mówi będzie dobrze ale jak uwierzysz synek Jak jestem tu coś winien to jedynie swej rodzinie Jedynie swej rodzinie która zawodziłem w kółko I z bólem to przyznaje więc się nie odzywaj kurwo Mama mówi będzie dobrze ale jak uwierzysz synek Jak jestem tu coś winien to jedynie swej rodzinie Jedynie swej rodzinie która zawodziłem w kółko I z bólem to przyznaje więc się nie odzywaj kurwo Coś mówisz będzie hulać kurwa wiem dobrze cepie Ty klepiesz mnie po plecach bo nagrywam nuty w stepie Ale wcale nie jest lepiej no i wcale nie masz gula Kiepie na pierwsze klipy dał mi ojciec i matula Mam robotę ale motam tu jak każdy Szukam wagi ale nie gdy patrzę w gwiazdy Nie wyrucham twojej szmaty i nie wpadnę do niej w gości Chuja to ja wbiłem ale w przeciwności Parę wiosen z tyłu chciałem być Gangesem Już nie muszę to nie poszło zgodnie z planem Parę lat do tyłu stwierdziłem że muszę Spytać ojca czemu nie jestem bananem Jak nie szanowałem matki nie dziw się że też nie Ciebie Nie będę w żadnym związku bo za długo żyje w gniewie Ponoć miłość jest ślepa ja nie wierze i z niej szydzę Jeśli tak no to nią jestem no bo wcale jej nie widzę Mama mówi będzie dobrze ale jak uwierzysz synek Jak jestem tu coś winien to jedynie swej rodzinie Jedynie swej rodzinie która zawodziłem w kółko I z bólem to przyznaje więc się nie odzywaj kurwo Mama mówi będzie dobrze ale jak uwierzysz synek Jak jestem tu coś winien to jedynie swej rodzinie Jedynie swej rodzinie która zawodziłem w kółko I z bólem to przyznaje więc się nie odzywaj kurwo