Notice: file_put_contents(): Write of 661 bytes failed with errno=28 No space left on device in /www/wwwroot/muzbon.net/system/url_helper.php on line 265
Gruby Mielzky - Do Wesela Się Zagoi | Скачать MP3 бесплатно
Do Wesela Się Zagoi

Do Wesela Się Zagoi

Gruby Mielzky

Длительность: 3:50
Год: 2021
Скачать MP3

Текст песни

Mówią bloki
Że w końcu rany się zabliźnią po kimś
A trochę już je znam, to mój office
Tu wyniki wbijam sam, tak jak Jokić
Wiem kiedy trzeba lać, kiedy skropić
Bo jeszcze będzie czas mierzyć smoking

Choć czasem życie sika w twarz
Po to dotykasz dna, by zrobić stamtąd wypad
I na szczytach tylko skipass brać
Oczami pstrykam kadr każdej z moich chwil
Gdyby wszystko szło jak miało
Nie chcę wiedzieć gdzie bym był

Jestem tutaj
A ze mną grupa niezawodnych głów
Pieprzę utarg, bo gdy ktoś ma
To dzielim się na pół wezmę bucha
Choć w płucach dawno czarno jak na stypie
Czy jest pucha czy jest sztuka to jest gites

Gdy sporo kłutych ran przyjmę z czasem
Obrócę życie tak że tą kałużę
Juchy przerobię na basen

Wiem, że nieraz nie trafię i
Przejadę się lub stracę
Ale jestem już stary
Więc pozwól że wytłumaczę ocb

Nieważne, co się w życiu zdarzy
Mam dwie dłonie
Żeby łzy ocierać z twarzy kiedy broczę krwią
I jeśli świat w płomieniach stoi
Mam dwie dłonie żeby rodzinę ochronić
Gdy się sypie strop

Bo do wesela się zagoi
Mówili "żyjesz gdy boli" więc
Nadstawiam drugi polik im
I nie są w stanie mnie poskromić
Nie schodzę z obranej drogi
O to chodzi by przed siebie iść

Prawda błaha, że najlepszą obroną atak
No to dystans skracam
W cieniu przez lata stałem
Dziś z karata wjazd jak Zlatan

Choć rap to nie jest praca
Nic nie będę spłacał w ratach
Pełen i stół i pełna szafa, pod górami chata

To nie jest tak że więcej chcę
Gruby to duży facet na ślepo nocą kręcę się
Przyszedłem stłuc pinatę
A że wciąż sprawne ręce dwie
Jeszcze im buchnę plater
Słabi MC róbcie lachę, ja tu kręcę czaczę

Co jest stylem
A co tylko chcesz zakryć Supremem
Co jest waszym synonimem, nie wiem, zgniłem
Wylew mnie nie da się odjebać
Już mówiłem, szoruj bilę synek
Bo nie wpadłem tu na krótką chwilę

Wypłakałem łez ocean
Czas wyjebać się na wyspie
Nieraz stałem w płomieniach
Które zwiewał procent czystej
Choć nadzieja umiera zanim
Ziemia wokół wyschnie
Wrzucę wokal na legal który
Zmienia popiół w iskrę

Nieważne, co się w życiu zdarzy
Mam dwie dłonie
Żeby łzy ocierać z twarzy kiedy broczę krwią
I jeśli świat w płomieniach stoi
Mam dwie dłonie żeby rodzinę ochronić
Gdy się sypie strop

Bo do wesela się zagoi
Mówili "żyjesz gdy boli" więc
Nadstawiam drugi polik im
I nie są w stanie mnie poskromić
Nie schodzę z obranej drogi
O to chodzi by przed siebie iść

Upadasz, wstawaj i spokojnie, powoli
Z ran można się wylizać, do wesela się zagoi
To tradycja narodowa
Spokój ducha imitacją zbroi
Od dawna na luzie, spokojnie, powoli

Do wesela się zagoi, do wesela się zagoi
Do wesela się zagoi, do wesela się zagoi
Do wesela się zagoi (wszystko wszystko) do wesela się zagoi do wesela się zagoi do wesela się zagoi