Lokalna Dziewczyna
Intruz
3:42Przynoszę deszcze na szare chodniki Zalewam miasta i dom wierszami Jak trzeba dla ciebie pomaluję klify Ogarnę kurwa nam chatę w Hiszpanii Przynoszę deszcze na szare chodniki A jak uciekam to tylko chwilami Bo z dala od domu to czułbym się nikim A ja chcę kochać i umierać z wami Nigdy nie chciałem uśmiechu zabierać A wręcz przeciwnie za klauna mnie mieli Przepraszam za wszystko co musiałem przelać Nie mów że jestem podobny do Peji Te chwile to tylko zdjęcia do galerii Promienieje mi serce w połowie Szare chodniki tajemnicze kręgi Ten wieczór zamienię na noc w Barcelonie Ty to muzyka więc będzie grane Ty to bazylika I nie wiem przez kogo te piękno zostało tak wybudowane Codziennie na nie patrzę na nowo Ja flakon nad Odrą na okrągło Taco I tak jako tako to nic nie pomogło Tylko przemokło te przepiękne lato Za oknem padało a w pokoju gorko Przynoszę deszcze na szare chodniki Zalewam miasta i dom wierszami Jak trzeba dla ciebie pomaluję klify Ogarnę kurwa nam chatę w Hiszpanii Przynoszę deszcze na szare chodniki A jak uciekam To tylko chwilami Bo z dala od domu to czułbym się nikim A ja chcę kochać i umierać z wami Przynoszę deszcze na szare chodniki Zalewam miasta i dom wierszami Jak trzeba dla ciebie pomaluję klify Ogarnę kurwa nam chatę w Hiszpanii Przynoszę deszcze na szare chodniki A jak uciekam To tylko chwilami Bo z dala od domu to czułbym się nikim A ja chcę kochać i umierać z wami Każda z tych kartek jest grubsza niż Biblia A Ty to klejnot i skarb Katalonii Jak dla mnie piękny Sagrada Familia Znowu jak pisze to za oknem kropi Intruz współczesny Antoni Ale nie święty tak jak synagogi I chociaż krajobraz dookoła piękny To ja się czuję to jakoś ubogi Ja chyba przybyłem to z innej epoki Zgubiła uśmiech kobieta płacząca U nas raperzy widzą tylko bloki I żalą się kurwa że nie widzą słońca O co nie poprosisz to pewnie ulegnę Tutaj koperty są dla nas palmami Tutaj błękitem jest Morze Śródziemne Ja po nim przebiegnę suchymi stopami Przynoszę deszcze deszcze na szare chodniki Przynoszę deszcze deszcze na szare chodniki Przynoszę deszcze deszcze na szare chodniki Przynoszę deszcze deszcze na szare chodniki Przynoszę deszcze na szare chodniki Zalewam miasta i dom wierszami Jak trzeba dla ciebie pomaluję klify Ogarnę kurwa nam chatę w Hiszpanii Przynoszę deszcze na szare chodniki A jak uciekam to tylko chwilami Bo z dala od domu to czułbym się nikim A ja chcę kochać i umierać z wami