Błękit
Intruz
3:52Choć ulica się zmienia to dla mnie jest taka sama I nieważne czy studio czy jeszcze szafa jebana Szczur wypierdala (hej) Rozkaz kapitana (lej) Rum dla pirata (hej) Rozkaz kapitana Choć ulica się zmienia to dla mnie jest taka sama I nieważne czy studio czy jeszcze szafa jebana Szczur wypierdala (hej) Rozkaz kapitana (lej) Rum dla pirata (hej) Rozkaz kapitana Od zawsze byłeś nikim w środowisku hiphopowym Dla mnie kurwa to ty jesteś jedynie szczurem lądowym W pakiecie standardowym wersy rozpruwają sztruks Pomyśl o tym co się stanie jeśli wybierzesz deluxe Ten co nigdy nie użył sam najważniejszego mięśnia Dziwi się że widząc kurwe nie dostrzegam podobieństwa Nigdy się nie martwię moją liryczną kondycją Indywidualista nie jest kurwa egoistą Do nieprawdy się nie przyznam nie zamknę rogatki Bo jakaś pizda prowadzi live dla klientów żabki Za to że wolałeś zranić możesz nabić mi rabat Z psami nawet nie gadam jak chcą wystawić mi mandat Jebać psa policjanta każdą sukę i suszarę I każdego sierżanta co dźwiga dupsko ulane Chcą się chować pod pokładem parszywe szczury lądowe Tu gdzie kurwa instynkt wytycza szlaki handlowe Choć ulica się zmienia to dla mnie jest taka sama I nieważne czy studio czy jeszcze szafa jebana Szczur wypierdala (hej) Rozkaz kapitana (lej) Rum dla pirata (hej) Rozkaz kapitana Choć ulica się zmienia to dla mnie jest taka sama I nieważne czy studio czy jeszcze szafa jebana Szczur wypierdala (hej) Rozkaz kapitana (lej) Rum dla pirata (hej) Rozkaz kapitana Ładujemy beczki taki jestem staroświecki Podaruje ci podróże a nie róże i merci Wypływamy w burze jak morze i niebo nie śpi I nie pierdol mi szczurze o oceanie depresji Wróżę że będziemy pierwsi nie piszę pod wpływem I chcę aby nasze dzieci mogły słuchać śpiewu syren Tu każdy szoruje deski i rozwija żagle A kiedy śpiewamy pieśni wyciągamy szable Płynę z Opolskiej Wenecji na grabież galeonem Na wyspy Barbados po pełne skrzynie ze złotem Na stałe w kajucie butla rumu i podudzie Dzisiaj trochę tego pójdzie bo piraci to też ludzie Był jeden pechowiec co odpłynął po minucie I ominął lodowiec ale rozbił się na grudzie Życzenia na grudzień dla was umieszczam w tym liście Czekam na anioła śmierci za niewinność oczywiście Choć ulica się zmienia to dla mnie jest taka sama I nieważne czy studio czy jeszcze szafa jebana Szczur wypierdala (hej) Rozkaz kapitana (lej) Rum dla pirata (hej) Rozkaz kapitana Choć ulica się zmienia to dla mnie jest taka sama I nieważne czy studio czy jeszcze szafa jebana Szczur wypierdala (hej) Rozkaz kapitana (lej) Rum dla pirata (hej) Rozkaz kapitana Choć kiedy się topiłem przemierzam lokalne wody Nieważne gdzie dopłyniesz nie zatopisz mojej floty Jak żółta łódź podwodna obiecałem że pokażę Chce swój grawer na pucharze piekielne abordaże I nie pomyl mnie z korsarzem bo rozwieję wątpliwości Pierdolę okręty wymiaru sprawiedliwości Szczury się zalęgły i chcą wywęszyć cokolwiek To jak walić kapucyna na zdjęcie ciężarnych kobiet Lokalny chłopaczyna kojarzysz piracką gębę Przy mnie pachnący szczyt nielatający Holender Wiem jak czuje się tonący pierdolę kofiki Bo wolę dreszczyk emocji plądrujemy tropiki To jest to co lubię jak śpiewa załoga Płyniemy na rumie i drażnimy Posejdona Wciąż jestem waszym tematem od ponad półtora roku A szczury lądowe wezmą tę płytę do grobu Choć ulica się zmienia to dla mnie jest taka sama I nieważne czy studio czy jeszcze szafa jebana Szczur wypierdala (hej) Rozkaz kapitana (lej) Rum dla pirata (hej) Rozkaz kapitana Choć ulica się zmienia to dla mnie jest taka sama I nieważne czy studio czy jeszcze szafa jebana Szczur wypierdala (hej) Rozkaz kapitana (lej) Rum dla pirata (hej) Rozkaz kapitana