Ragazza Da Provincia
Jacek Zwoźniak
4:49Wy mówicie wieś Wy nas macie gdzieś Nawet się do miasta Wyprowadził latem teść Wy lubicie tylko dobrze wypić Wy lubicie zjeść U was tylko fiat U nas żadnych chat Miesiąc temu mi zalała Woda ziemi szmat Nie ma czasu Pójść do lasu Ani nawet zmienić szat Brukowane u was są chodniki U nas droga Same kocie łby My lizolem tępimy szkodniki Odznaczenia dostajecie wy U was inny gest U was tylko fes Tyny ciągle albo wy siedzicie Tylko w waszej re Tauracji a ja nie wiem Czyja miedza jest No bo wy no bo wy miastowi Jeść musicie dużo No bo wy no bo wy miastowi Chcecie dużo zjeść Nasze wam nasze wam miastowym Warunki nie służą W naszych wam w naszych wam miastowym Jest warunkach źle W poniedziałek trzeba trochę czasu juści By żywemu nie przepuścić Potem znowu z moją Bożeną Pojeździć na motorze Posiedzimy trochę w borze Skosić zboże drogi Boże O tej porze któż pomoże mi W poniedziałek trzeba zrobić remont wozu Trzeba skoczył do kołchozu Kupić tony pół nawozu Trzeba raczej parowozu Żeby znów nie było mrozu Bez diagnozów i prognozów I bez kożucha przemarznie mi Muszę jeszcze jutro rano podlać róże Pozamiatam też podwórze Czystość świadczy o kulturze mojej A pojutrze z krową na inseminację Może zdążę na kolację Nikt na stacje nie podwiezie mi W poniedziałek A w niedzielę do kościoła Jedźmy, stójmy nikt nie woła Pojedziemy dookoła Poprzez wioski lasy sioła Kędy się dotyka zioła Z czystą piersią siąść do stoła Zasiądziemy jeszcze zgoła dziś No bo wy no bo wy miastowi Jeść musicie dużo No bo wy no bo wy miastowi Chcecie dużo jeść Nasze wam nasze wam miastowym Warunki nie służą W naszych wam w naszych wam miastowym Jest warunkach źle Magetofon mam Mister Hita mam A co będzie gdy zabraknie Do jedzenia wam Pomidorów kalafiorów Drobiu skrobi itd Ja mam mięsa dość Pies ogryzie kość Co zrobicie jeśli zechcą Zrobić wam na złość Przecież wiecie dobrze Że konfekcja niejadalna jest Czemu z tego miejskiego molocha Żadna pani ani żaden pan Wsi już dzisiaj wsi już dziś nie kocha Gdy do szczęście mięsa trzeba wam Więc kochajcie wieś A będziecie jeść Jajka sery miód selery Chciejcie tylko wleźć Wy miastowi w naszą skórę Zamiast głupstwa pleść No bo wy no bo wy miastowi Jeść musicie dużo No bo wy no bo wy miastowi Chcecie dużo jeść Nasze wam nasze wam miastowym Warunki nie służą W naszych wam w naszych wam miastowym Jest warunkach źle Osz osz oszczędzajcie chleb (alleluja) Bo wieś to nie sklep jest (alleluja) Oh Oh Jeśli chcecie jeśli jeść (alleluja) To nie róbcie nam (alleluja) Krawatów z gumką nakrapianych I z napisem „De Paris"