Sędzia
Gall Anonim
4:07Intro Wracam po dwudziestu latach, w krwi i w cieniu Butelka tłumiła wrzaski, gniła w moim sumieniu Każdy dzień był wojną, każdy krok był cios A dziś w sercu ogień, który zmienia noc w głos Zwrotka 1 Żyłem po swojemu, zero kajdan, zero praw Nie złamał mnie żaden system, choć chciał mnie wciąż brać Każda decyzja – moja, każdy ruch – mój znak Nie oglądam się wstecz, bo czasu brak Droga krwawa, rwała się, wbijała w bok Ale wschód podnosił – dawał nowy krok Porażki? Lekcje, co hartują stal Kręgosłup jak skała, nie złamie go żal Nie chciałem tłumu – cisza była mocą Mój beat mnie niósł, wers płynął nocą Świat nie dał nic – zabrał, co mógł Ale błysk w mych oczach nigdy nie znikł W ciszy słyszałem szept, czasem czułem strach Ale dawał mi moc, nie zepchnął mnie w piach Idę twardą drogą, choć brudna i zła Każdy krok – mój podpis, każdy ruch – ma gra Refren To jest moja droga, mój własny znak Nie zmienię jej nigdy, choć w środku mam brak Duma i ból, radość i łzy Wszystko to ja – i nikt więcej, nic To jest moja droga, mój własny znak Nie zmienię jej nigdy, choć w środku mam brak Duma i ból, radość i łzy Wszystko to ja – i nikt więcej, nic Zwrotka 2 Nie żałuję nocy – spałem na betonie Nie żałuję ognia, co spalał me dłonie Błędy jak tatuaż, wryte w każdy ślad Ale to one dały mi dziś ten rap Życie cięło głęboko, ostani sprawiedliwy Ale każda rana to dowód, że żyję prawdziwy Mrok zasłaniał drogę, ciągle szarpał mnie Lecz w sercu żar przetrwania tlił się i tlę Nie sprzedałem siebie za kłamstw obietnice Choć los walił pałą, prosto w potylicę Idę twardo przed siebie, choć świat się śmieje To mój rytm, mój puls, mój rap, moje dzieje Wróciłem do Lili, czekała mój czas Ona daje mi dom – ogień, nie głaz Nasza przystań, nasz plan, nasza gra Tu zaczyna się życie, którego wciąż chciałem ja Refren To jest moja droga, mój własny znak Nie zmienię jej nigdy, choć w środku mam brak Duma i ból, radość i łzy Wszystko to ja – i nikt więcej, nic To jest moja droga, mój własny znak Nie zmienię jej nigdy, choć w środku mam brak Duma i ból, radość i łzy Wszystko to ja – i nikt więcej, nic Bridge Nie ma zbawców, nie ma cudów Są tylko blizny i mgła z brudów Miałem w głowie śmierć, dziś mam tchu smak Wracam do Polski, by wygrać ten track Zwrotka 3 Lustro pokazuje cień – trup w swojej skórze Ale w oczach ogień, co płonie w burze Każdy dzień to ring, stoję dumnie dziś Flaszka nie zabiła, choć w trumnie byłem , na bis Znam smak porażki, wiem jak dno pachnie Życie mnie kopało depresja zżerała mnie zgrabnie W sercu jednak palił się upór – żar By wrócić z wygnania, zniszczyć każdy mur, każdy bar Nie chcę litości ani pustych fraz Mam blizny – prawdziwe, nie są pod maską gwiazd Stoję dzisiaj mocno, choć wczoraj był cień Na dnie butelki tłumiłem każdy dzień Brutalna prawda – mój testament, mój krzyk Nie ma zbawienia, jest tylko mój bit Dwadzieścia lat piekła, dymu i łez Dziś wracam do Lili – z nią wschodzi mój sens Refren Brutalna prawda – krew, pot i łzy Alkohol i mrok, tak płonęły dni Depresji głos, emigracji krzyk Po dwudziestu latach wracam, by żyć Brutalna prawda – krew, pot i łzy Alkohol i mrok, tak płonęły dni Depresji głos, emigracji krzyk Po dwudziestu latach wracam, by żyć Outro Nie chcę litości, nie chcę słodkich słów Prawdę mam w sercu, reszta ginie w tłum Blizny i ból to mój własny styl Droga jest brutalna – lecz to właśnie mój film