Krzyk
Kartky
4:38W piekle, w piekle W piekle, w piekle W piekle, w piekle Już mnie każdy dobrze zna W niebie nie, w niebie nie W niebie nie (nie), w niebie nie (nie) W niebie nie (nie!), w niebie nie (nie!) Jak mam poskładać ich świat Gdy tak jak ja Jak szklany się potłukł o wiatr? To dla wszystkich małych podróżników z wielkimi marzeniami, którzy nigdy nie znaleźli drogi do domu One love, K Noc już zamieniła się w szklany świt W dogasającej świecy się palą ćmy Księżyc polizał rosę, podniebne łzy W tym słodko najebani, beztroscy my Czy to ostatnie kroki po tafli kry? Na której tańczyliśmy, gdy dzikie psy Napadły na me ranczo, gdzie kwitły bzy I zerwałem ich parę nad rzekę Styks I pojechaliśmy z diabłem nakarmić sny Próbowałem swym czarem oszukać złych Męczyłem się z tym darem już tyle dni Dostałem go za karę, za cenę krwi Której nie chciałem przelać w wigilię żniw Tak szybko mi skreślili za kilka piw W tej podjebanej karczmie, gdzie wpadłem pić Oddałem im sakiewkę, po to, by żyć, ej Gdzieś daleko, w wysokich górach Komuś się pojebało, za bardzo się skupił na chmurach Lubi zwierzęta, bo do ludzi zawsze ma uraz I magię liter, która jest zaklęta w zamkowych murach To nie szczeniaki, chociaż ciągle biegają boso Zwykłe dzieciaki, jeden biega za piłką, a drugi z kosą (trzymaj się wariacie) Się nie przyglądaj ich losom Bo nie znasz dnia, ani godziny, roku i nie wiesz, po co "Koszmar" leci na okrągło, ja siedzę jak Truman i dzwonię do Ciebie Co było prawdziwe, to chyba nie powiem, nie powiem, bo nie wiem Czuję ich oczy na plecach i nawet trochę mnie to jara Jak z każdym mym ruchem się ciągle podnieca podjebana zgraja A Ty mnie ciągle pytasz, kiedy Latte Macchiato Kiedyś zabłądzę zimą i się znów obudzę na lato Robię muzykę albo zaraz wyjedziemy na Patong A jak mi odpierdoli, to wypuszczę białkowy baton I lubię czytać wiadomości: Kuba, kocham Cię za to Tymi słowami od dziesięciu lat Ci ludzie mi płacą I przypomniałem sobie, komu jestem wdzięczny i za co Dlatego napisałem numer, który daję wariatom jak Ty Ciemna noc, nie mam siły obok Ciebie już stać Zimny (zimny) głos (głos) w mojej głowie każe znowu się bać Ciemna (ciemna) noc (noc), nie mam siły obok Ciebie już stać Zimny (zimny) głos (głos) w mojej głowie każe znowu się bać Gdy usłyszałem z daleka głos weny Zaczarowały mnie kuszące sceny Wszystko się kończy jak ich piękne pieśni Ćśś Po smutnych osiedlach tam nie ma już śladu, a złote słoneczka są szare na Gadu Po kolegach zostały zdjęcia z wypadów, wspomnienia i blizny od padów Ja daję najlepszy ze swoich obrazów i wiem, że nie mogą nas dotknąć Zasłaniam firany, bo kocham swą ciemność i nie lubię słońca przez okno Ciemna (ciemna) noc (noc), nie mam siły obok Ciebie już stać Zimny (zimny) głos (głos) w mojej głowie każe znowu się bać Ciemna noc (noc), nie mam siły obok Ciebie już stać Zimny (zimny) głos (głos) w mojej głowie każe znowu się bać Ciemna noc, nie mam siły obok Ciebie już stać Zimny głos w mojej głowie każe znowu się bać Ciemna noc, nie mam siły obok Ciebie już stać, stać, stać Zimny głos w mojej głowie każe znowu się bać Każe znowu się bać, się bać, się bać