Notice: file_put_contents(): Write of 648 bytes failed with errno=28 No space left on device in /www/wwwroot/muzbon.net/system/url_helper.php on line 265
Lagi - Fałszywe Wspomnienia | Скачать MP3 бесплатно
Fałszywe Wspomnienia

Fałszywe Wspomnienia

Lagi

Длительность: 3:38
Год: 2022
Скачать MP3

Текст песни

Mam trochę prawdziwych wspomnień
I trochę fałszywych wspomnień
Niewiele pamiętam dobrze,
Większość z tego syfu widzę trochę tak jak przez mgłę
Choć odbyło się koło mnie, ja byłem ledwie obok, wiesz
Ciężko jest przejąć kontrolę gdy się sobą nie jest
Próbuję to wszystko złożyć w całość
Choć po tych latach niewiele puzzli w pudle zostało
Gdy nie wiedziałem, co pisało jutro nam, bo
Nieraz wątpiłem że żywy wstanę rano

2k15, ja pędzę autostradą,
Na trasie tylko ja, zielony Lanos
Piąty bieg, 160 na godzinę
I szum, jakby wszystko się rozerwać miało
Z życiem miewałem tak samo,
Co rusz myślałem, że to już jest finał
Nieraz zbierali z chodnika, podawali grabę,
Bym z tego nie umiał skorzystać, bo chce jeszcze więcej ryzyka
Gdy weszło alko, stimy, nie wiem co
Gnałem po Polsce by zagrać te rymy,
Czułem się jak Bóg, to wcale nie to
Nieśmiertelność zaczęła wypadać z rąk
Znaleźli mnie o piątej,
Z mordą obitą na tyle dobrze, że nie mogłem wrócić stąd
Albo uciekłem po stłuczce, gdzie nic się nie stało tam nawet
Poza tym, że taki bodyload mógłby mnie pewnie wykończyć na amen,
Się bałem, że zgarną mnie pały,
Wezmą mnie na przesłuchanie i stwierdzą mi toksykomanię
Dziś daję se rękę, że NBOMów nie mieli w bazie
Czy pijane kółka po ośce, gdzie pewnie wydmuchałbym sobie z dwa lata
Fura wyglądała jak Lambo Belforta, tylko że to inna marka
Rano uczelnia, łeb pękał jak wsadzony w crackpipe, żyłem tak nadal
To musiało się skończyć no bo ile można tak latać?

Mam trochę prawdziwych wspomnień
I trochę fałszywych wspomnień
Niewiele pamiętam dobrze,
Większość z tego syfu widzę trochę tak jak przez mgłę
Choć odbyło się koło mnie, ja byłem ledwie obok, wiesz
Ciężko jest przejąć kontrolę gdy się sobą nie jest
Próbuję to wszystko złożyć w całość
Choć po tych latach niewiele puzzli w pudle zostało
Gdy nie wiedziałem, co pisało jutro nam, bo
Nieraz wątpiłem że żywy wstanę rano

2k15, ja lecę ponad wciąż,
Morda wykręcona zolpidemem
Przede mną nie wiem, jak wiele,
Chcę więcej choć nie jestem w stanie powiedzieć nic
Jutro się dowiem, że pierwszy raz
Ktoś, kto był obok się bał że do rana to zejdę
Nie wyszło na szczęście, ale powtórzy się jeszcze
Choć nie wiedziałem, czy tego właśnie chcę
Nieraz wisiałem za klamkę, czekając aż tlen mi odetnie
Nigdy nie wyszło, zaczynałem, drżeć wiesz,
Siedziałem w oknie jak diabeł Eldoki, myślałem, że zlecę
Wreszcie wynająłem parter i na esci wszedłem,
Dało niewiele, terapia więcej i patrz gdzie jestem

Siedziałem w oknie jak diabeł Eldoki, myślałem, że zlecę
Wreszcie wynająłem parter i na esci wszedłem,
Dało niewiele, terapia więcej

Mam trochę prawdziwych wspomnień
I trochę fałszywych wspomnień
Niewiele pamiętam dobrze,
Większość z tego syfu widzę trochę tak jak przez mgłę
Choć odbyło się koło mnie, ja byłem ledwie obok, wiesz
Ciężko jest przejąć kontrolę gdy się sobą nie jest
Próbuję to wszystko złożyć w całość
Choć po tych latach niewiele puzzli w pudle zostało
Gdy nie wiedziałem, co pisało jutro nam, bo
Nieraz wątpiłem że żywy wstanę rano