Siadała W Oknie
Piekielny
4:14Nie potrafie juz zapomniec, znowu pisze o tym zwrote Dalem tobie czastke siebie i nie wzialem jej spowrotem Wiem, ze ty nie zapominasz tez Nic sie nie zmienia chociaz zostawilas mnie i to bez slowa wyjasnienia Dalas mi piekne chwile i przez nie dalej bladze Potem byl ich duzy brak i nieprzespane noce I strach Nie chcialem w ramionach zadnych innych byc I nie minal miesiac, gadamy gdyby nigdy nic Czy to bic? Tyle pytan wciaz swiezych Ty nie masz czasu sie spotkac, ja znow nie wiem czy ci wierzyc Choc nie znam twoich intencji i czuje sie zmieszany To czuje radosc i ulge kiedy rozmawiamy Znow nie spie, bo z toba pisze Jak nie pisze to tez nie spie Bo albo o tobie mysle albo widze ciebie we snie Wiem, ze sie stesknilas Ja tez sie stestknilem jak ty I dalej chyba tesknie kiedy nie gadamy dwa dni Moze powinieniem przerwac ten watek Mam olac tesknote? Czy olac rozsadek? Dzisiaj olewam tesknote i probuje sie pozbierac Tak jak ty olalas mnie i obojetne ci to teraz Moglas tam byc wiesz? Moglas byc tam Powinnas przyjsc wiesz? Nie moge zyc sam Moglas tam byc wiesz? Moglas byc tam Powinnas przyjsc wiesz? Kurwa, nie moge zyc sam Mialas tam przyjsc, podac reke i mnie zabrac Nie mowiac nic odprowadzic mnie na kwadrat Mielismy zyc razem i taka jest prawda A moze za duzo wypilem Do diabla Dzis jestes z nim i to nie jest moja sprawa Bo bywaly dni kiedy nawet pilem za was Mowilas mi, ze jest taki o jakim marzysz Chowajac przede mna siniaki na twarzy Nie pytaj mnie czy pomoge ci Wiesz, ze tak W sumie tyle moge dzis, ale Znajac zycie potem powiesz mi Ze i tak kurwa mac zechcesz odejsc z nim I w sumie chuj w to, bo mi zyje sie spoko dzis Kiedy nie musze myslec o co chodzi ci I rzucam jebana niepewnosc Bo mam przy sobie taka panne ktora jest ze mna po prostu Moglas tam byc wiesz? Moglas byc tam Powinnas przyjsc wiesz? Ale nie jestem dzis sam Moglas tam byc wiesz? Moglas byc tam Powinnas przyjsc wiesz? Ale nie jestem dzis sam, sorry