Bogini
Quebonafide
4:25Quebo Coelho... Bądź kim jesteś, a nie kim nie jesteś Bo jeśli nie jesteś tym kim jesteś Stajesz się tym, kim nie jesteś Aha, kochaj swoich ludzi Okey, okey (he) Gdy coś stracisz, to nie płacz głośno Fala powraca jako sztorm Uciekam przed sobą i przed samotnością Się przeistaczasz wciąż, potem obracasz w proch Gdy coś zdobędziesz, to to trzymaj mocno Pod maską dobra czyha zło I żadnych truizmów nie traktuj jak proroctwo, horoskop A na ten refren krzyknij, "Kurwa, co?" Sansara... Sansara... Sansara... Sansara... Idź przed siebie, bądź dobrej myśli i to perypatetyka Jak to jest błądzić, chyba zapomnieli mnie zapytać Ludzie, co drugiego z nich przedstawiasz w przerywnikach (kurwa mać) La ricerca della felicita Większość zła które zobaczysz tu, wyjdzie przez forse Widziałem gorsze błędy niż te wasze "przyszłem - poszłem" Poziom ufności bez wykresu, dam ci przykre wzorce Właściwe proporcje, gdzie, właściwe proporcje? Aa, mieć wygodne buty i omijać krzywdę Mimo tej przepukliny i tak to dźwignę To wyszło od zera, znajdź te X i Y Wszystko się zmienia, więc teraz wkuwam ten pigment Lubie świat bez make-up'u, akurat rzeźbię w glinie Bez kaligrafów, a kto umarł, ten nie żyje Gdy coś stracisz, to nie płacz głośno Fala powraca jako sztorm Uciekam przed sobą i przed samotnością Się przeistaczasz wciąż, potem obracasz w proch Gdy coś zdobędziesz, to to trzymaj mocno Pod maską dobra czyha zło I żadnych truizmów nie traktuj jak proroctwo, horoskop A na ten refren krzyknij, "Kurwa, co?" Sansara... Sansara... Sansara... Sansara... Wokół pseudo więzy, jak zakonnik w bractwie Cel uświęca środki, patrz na te kanonizacje Rzeczy łatwe są mało warte (mało warte) Rzeczy łatwe są mało warte (mało warte) Niektórzy wierzą tutaj tylko w to, co widać (w to co widać) Mają zakodowane piekło jak Blizzard Blisko, jestem ostatnią częścią, co dla nas w planach Oddam Ci wszystko, żeby odetchnąć, jak Anapana Od pewnych kwestii, niepewnych typów, dzięki Komu i czemu, jeszcze nie mam ich na celowniku Żyj tak, jakby się stłukła klepsydra Skarabeusze muszą rozwinąć skrzydła Gdy coś stracisz, to nie płacz głośno Fala powraca jako sztorm Uciekam przed sobą i przed samotnością Się przeistaczasz wciąż, potem obracasz w proch Gdy coś zdobędziesz, to to trzymaj mocno Pod maską dobra czyha zło I żadnych truizmów nie traktuj jak proroctwo, horoskop A na ten refren krzyknij, "Kurwa, co?" Gdziekolwiek nie stanę, wiem, cokolwiek nie stanie się Nie rozpaczam, choć Mnie spycha pod ścianę, zasypiam nad ranem Osiągam nirwanę i odwracam wzrok Ktokolwiek nie zrani mnie, gdziekolwiek nie stanę, wiem Musi wracać to Śpię spokojnie, jest koło mnie Echo wspomnień i zatacza krąg Gdziekolwiek nie stanę, wiem, cokolwiek nie stanie się Nie rozpaczam, choć Mnie spycha pod ścianę, zasypiam nad ranem Osiągam nirwanę i odwracam wzrok Gdziekolwiek nie stanę, wiem, ktokolwiek nie zrani mnie Musi wracać to Śpię spokojnie, jest koło mnie Echo wspomnień i zatacza krąg