Notice: file_put_contents(): Write of 642 bytes failed with errno=28 No space left on device in /www/wwwroot/muzbon.net/system/url_helper.php on line 265
Sentino - Artyzm | Скачать MP3 бесплатно
Artyzm

Artyzm

Sentino

Длительность: 3:02
Год: 2025
Скачать MP3

Текст песни

Nigdy nie było lepiej, zawsze wiatr w oczy
Dzisiaj dresy Fendi, Louis, kiedyś Lacosty
Dzieci z rogu, nie było żadnych telefonów
Im więcej w necie siedzą dzisiaj, to, tym więcej chorób

Chodzę w szlafroku, ledwo budzę się, mam terror w bani
W łóżku panie z Panamy, co znają zero granic
Czas już do domu wracać, albo się znowu nachlać
I robić nowy wachlarz dwusetek jak oligarcha

Francuska nonszalancja, ja lubię same krowy
A jak ustami robi, to wzbudza we mnie stan lękowy
Zawsze wracam do żony, rodzinę trzymam blisko
Bo ojciec obcy był za dziecka tylko dał nazwisko

Robi się noc i widzę diabłów już na horyzoncie
Daję im punche jak Chuck Norris w formie
Rock 'n' roll w Rolls Roycie
Po rozwodzie Guns N' Roses
Rucham te szpony w trójkącie, iluminacja w loży

Nadchodzi zmiana, czarna kominiara
Laska napolitana, bryła boliwiana
Cuchnie, cuchnie kotem 2C-B, ma w nosie
Chcą coś mi powiedzieć? Niе mój problem

Nie jestеm narcyzem, to czysty artyzm
Walczę z demonem i się szarpię z nim
Don Julio w kryształowej szklance Bacara
Dwa miliony rocznie minimum za cały aparat

Jak król steków rzucam ciała ofiar z piramidy
Raperzy słodcy, że im widać pizdy
Możemy iść na piwa z gwinta, ale wywiad - nigdy
Mam problem duchowy, nie psychiatryczny

Nie lubię tykać krzywdy - jak widzę półidiotę, daję spokój
Wydaję w tydzień to, co twój prawnik w całym roku
Nie palę smutnych fajek z bloku, nie lubię osób dup, co dużo piszą
Lubię te, co po dwóch szotach sobie dupę liżą

Wirtuoz, a nie muzykant - jeśli na to lubrykant
Ona - gruby stan, prosi o drugi gram
Wyżywam się w jej duszy jak przy egzorcyzmie
A raperzy się tu napinają seks z turyzmem

Nadchodzi zmiana, czarna kominiara
Laska napolitana, bryła boliwiana
Cuchnie, cuchnie kotem 2C-B, ma w nosie
Chcą coś mi powiedzieć? Nie mój problem

Nie jestem narcyzem, to czysty artyzm
Walczę z demonem i się szarpię z nim
Don Julio w kryształowej szklance Bacara
Dwa miliony rocznie minimum za cały aparat

Nigdy nie było lepiej, zawsze wiatr w oczy
Dzisiaj dresy Fendi, Louis, kiedyś Lacosty
Dzieci z rogu, nie było żadnych telefonów
Im więcej w necie siedzą, tym więcej chorób