Warto Żyć (Feat. Jav Zavari)
Syndykat
4:29This air that we breath is a blessing Is a blessing Every day every day This sight that we see is just testing They just testing our strength Every day every day Ledwo wyskoczył zauroczył się w kobiecie Miał wielkie plany na legalu zaczął przesiew Dzieciaka w drodze wybudował dom swych marzeń Nikt nie przypuszczał że zaprzepaści szansę At w kominach wyważyło drzwi punkt szósta Pojmany w pośpiechu nie zdążył koszuli ubrać Bili mu grubo ponad 150 kilo Kryptonim akcji narkotykowy pilot Najlepszy ziomek zafundował wypoczynek Nie mieli nic oprócz paru linijek Na samo wejście dostał parę miechów sankcji Ten feralny wyjazd okazał się ostatnim Przesiąknięty sensem buchał jak lokomotywa Zarywał nocki zapominał się w porywach Sprawa do wyparcia mógł wyłapać maks 3 lata Widzenie przy stoliku wysadziło go jak granat Poskradał zmysły chciał przeniknąć przez kraty Wybrał najgorszy wariant wolny odleciał w zaświaty Jeśli Twój umysł opanuje demon śmierci Zachowaj zimną krew i sprowadź do podziemi Czy zamach na swe życie to nie pochwalny sen Zapytaj dożywotki skazanego na Shawshank Zapytaj dożywotki skazanego na Shawshank This air that we breath is a blessing Is a blessing Every day every day This sight that we see is just testing They just testing our strength Every day every day Warto być warto żyć śnić o marzenia walczyć Choć zapał słomiany pokrzyżować może plany O postaci która traci zamiast się bogacić Bo nie dowierza siłą dzięki którym się prowadzi A pierwsza kwestia w sumie najważniejsza To zawsze wierzyć w siebie nawet po najcięższych przejściach Wiesz też tak mam czasem brakuje podejścia Ale jest ta nadzieja która drogę wciąż oświeca Wiara płynąca z serca Syndykat rym morderca Podkręca oponenta by się nie jebało w lejcach Ten stan odradzam podstawa to rozwaga Przecież masz dla kogo żyć myśl się nie zastanawiaj Nie ma co się ryć trzeba dalej żyć Kiedy gruby krzyk musisz pogodzić się z tym A co masz zrobić Ty gdy powoli tracisz rytm Bezczynnym siedzeniem nie zregenerujesz sił This air that we breath is a blessing Is a blessing Every day every day This sight that we see is just testing They just testing our strength Every day every day Albo znajdę drogę albo se utoruje Prawdziwe żywocenie ludzi męczy torturuje Zbierać procenty i ścinać żniwa Zawijam złoto choć czasem bywa Że grząskie błoto że kłopot do pasa Milicja nie śpi wbijam kutasa Helikopter nad baniakiem pulsacje pikawa Dla mnie robota życiowa wyprawa Życiowa wspinaczka trwa lat piętnaście Warto próbować dopóki nie zgaśnie Światło nadziei ciemna bramówa Czyja wina że lawina dalej się posuwa Czyja wina że bandyci kurwy koks meliny Warto tęsknić warto kochać warto mieć przyczyny Tyle wart co słowo Twoje ukierunkować sumienie Matki żony i kochanki po cienkim lodzie chodzenie This air that we breath is a blessing Is a blessing Every day every day This sight that we see is just testing They just testing our strength Every day every day This air that we breath is a blessing Is a blessing Every day every day This sight that we see is just testing They just testing our strength Every day every day