Radość
Tymek & Nabo Nassib Fonabo
3:07Odpalam Rollsa, odpuliłem szmatę Się wydostać chcieliśmy z tej branży Ale co tam? Liczymy sałatę Twoja postać nie liczy się wcale To jest Polska, biało-czerwona mordka Się wydostać chcieliśmy z tej branży Ale co tam? Odpalam papieroska Kiedy forsa wjeżdża mi na chatę Polska, odpalam papieroska Kiedy forsa wjeżdża mi na chatę O tak, odpalam papieroska Kiedy forsa wjeżdża mi na chatę Ona chciała być tą jedną Na zawsze nie na chwilę Ale sprzedała się tanio, pięć stówek za godzinę Robię SOS, konto wyje A w brzuchu mam motyle Odrobiłem już siano co zrobił na mnie diler O Co skurwysynu, myślałeś, że to koniec? To dopiero początek Wyjechałem już z osiedla Nie chciałem robić rapu To nie były czekoladki Wedla Życie pełne smaku Widziałeś na koncertach bandę degeneratów Zamieniłem ziomeczków na rodzinę i przyjaciół Zrobiłem przypałową nutę Byś mógł słuchać bez przypału I skumaj to, ziomeczku Tylko nie miej do mnie żalu Myślałem że wsiadam do biznes A lecimy pierwszą klasą O, tylko nie kurwa do Dubaju O, o Odpalam rollsa, odpuliłem szmatę Się wydostać chcieliśmy z tej branży Ale co tam? Liczymy sałatę Twoja postać nie liczy się wcale To jest Polska, biało-czerwona mordka Się wydostać chcieliśmy z tej branży Ale co tam? Odpalam papieroska Kiedy forsa wjeżdża mi na chatę Polska, odpalam papieroska Kiedy forsa wjeżdża mi na chatę O tak, odpalam papieroska Kiedy forsa wjeżdża mi na chatę