Uważaj Na Większych Ziomów
Yung Adisz
3:10Wstaję, obok łóżka pusty słoik po tabletkach Grzebię po kieszeniach, jednak znalazła się jedna Łykam bez popity, w tym miesiącu to już setna Brałem to za długo, teraz już nie mogę przestać Nastawiam wodę, jajecznica, bekon, kłótnia z mamą Wiadomość od ziomala, że już jadą Spóźniony do pracy, poczekają Szefie to ostatni raz, lecz mnie znają A w pracy załamanie, budzenie i czekanie Co dwie minuty oczy w telefonie, odcinanie Przerwa, papierosek, nikotyna, zamulanie Zapłacisz, szybka gadka z pracownikiem, narzekanie Szesnasta zero zero, spierdalam, bo mam wolne Tabletka dawno zeszła, lecz mam numer, to spokojnie W domu szybki gibon, luz po pracy, trochę zwolnię Spisuję co na sercu i tak zleciał dzień ponownie Mam samobójcze myśli Dawno byłbym w piachu, gdybym nie trzymał się wizji Gdyby nie te tracki, to bym z dachu zrobił kick flip Musisz być ze stali, by nie zawieść swoich bliskich W sercu ci co znikli Mordo, jestem z tobą wiem, że świat jest zimny Nie licz na nikogo, sam za siebie masz być silny Los ci podpowiada: mordo, przestań być naiwny Nie zlewaj tego głosu, co masz w głowie, bo jest pilny Kosztowało mnie to związek, znajomości Kiedy znowu czytam stare wiadomości Serce pęka z załamania, no i złości Mordo, nie porównuj mnie do innych gości Nie licz na to, że cokolwiek przyjdzie ci bez poświęcenia Mordo, poświęciłem wszystko na to gówno, bez myślenia Ile włożysz, tyle ci się zwróci, czuję, że się zbiera Nie żałuję swych decyzji, nie mam wyrzutów sumienia Wstaję, obok łóżka pusty słoik po tabletkach Grzebię po kieszeniach, jednak znalazła się jedna Łykam bez popity, w tym miesiącu to już setna Brałem to za długo, teraz już nie mogę przestać Nastawiam wodę, jajecznica, bekon, kłótnia z mamą Wiadomość od ziomala, że już jadą Spóźniony do pracy, poczekają Szefie to ostatni raz, lecz mnie znają A w pracy załamanie, budzenie i czekanie Co dwie minuty oczy w telefonie, odcinanie Przerwa, papierosek, nikotyna, zamulanie Zapłacisz, szybka gadka z pracownikiem, narzekanie 16:00, spierdalam, bo mam wolne Tabletka dawno zeszła, lecz mam numer, to spokojnie W domu szybki gibon, luz po pracy, trochę zwolnię Spisuję co na sercu i tak zleciał dzień ponownie