Łap Marzenia
Zbuku
3:15Konsekwentnie Z.B.U.K.U O O Byłem niegrzecznym dzieciakiem Psy mi wjeżdżały na chatę Chociaż to we mnie wciąż siedzi Po latach zacząłem rozkminiać jak facet Za swoje rachunki płacę Choć mam nieszablonowa pracę I paru się poodwracało Odkąd każdego dnia już nie witam kacem Raczej, bracie Bo swoje szanse wytargam za uszy Siostro, siostro Jak w siebie nie wierzysz się musisz nauczyć Bo mam tutaj ludzi co jeżdżą na wózkach Z uśmiechem na buzi, choć nie mogą ustać W oczach ich płoną iskierki Adrian i Rafał wysyłam wam dzięki Dzięki tobie Ze mogę z rapem się budzić co rano Dobrze, czy gorzej To zawsze muzyka potrafi ukoić te złe myśli na noc Ah, ah Dziś gadam z mama na luzie o wszystkim Dzisiaj opulam zawistnych Pragnę już tylko być biski dla bliskich Babcia wznosiła modlitwy Żeby jej wnuczek nie skończył jak kuzyn Ostatnio na moim koncercie płakała Jak tłum podniósł ręce do góry Bo limit to chmury, wiec lecę w świat który Pompuje tą wenę mi w żyły jak w rury, eh I gadaj co chcesz, rap daje mi wolność Ta noc Choć nieprzespana, będzie śnic się wciąż Nie przegapimy żadnej z chwil, więc choć Zbudujemy z marzeń dom, tam słońce będzie świecić wciąż Ta noc Choć nieprzespana, będzie śnic się wciąż Nie przegapimy żadnej z chwil, więc choć Zbudujemy z marzeń dom, tam słońce będzie świecić wciąż Nikt nie odbierze twej wolności-i Chyba ze bardzo chcesz oddając ja sam Jedyna rzecz obok miłośći-i Którą powinien pielęgnować w sobie każdy z nas Ah, od łebka latałem z tematem Zarzuty wziąłem na klatę Koleżka od którego brałem Po latach pół miasta tu sprzedał na papier Menago bije się z rakiem Łaki mi życzą go w necie Babci już wycieli pierś Więc mama się bada, bo martwię się przecież (ej) Bo chuja wiecie jak anonimowo ciśniecie po wszystkim Aż nadejdzie moment Gdy to, nie daj boże, się trafi twym bliskim Walczycie o liczby, jak jebane hieny i sepy o truchło Ja tylko chce by prababcie jak będzie zabierał bezboleśnie Bóg wziął Już się nie martwię o jutro (nie) Wiem co mi życie przyniesie (ja) Jak wydam to solo na wiosnę To znowu ruszymy z tą trasą na jesień Znowu rok więcej na wrzesień Mam własne logo na dresie Moi ziomale są ze mną szczęśliwi Bo dziel się pasją jak lecę, ha ha Nie żałuję podjętych decyzji, wiem, wiem Bo prawdziwą wolności daje tylko bit mi, ej, ej I ułoży mi si eto wszystko po myśli, wiesz, wiesz Karma wraca - zapamiętaj, chcesz, to ciśnij (bitch) Ta noc Choć nieprzespana, będzie śnic się wciąż Nie przegapimy żadnej z chwil, więc choć Zbudujemy z marzeń dom, tam słońce będzie świecić wciąż Ta noc Choć nieprzespana, będzie śnic się wciąż Nie przegapimy żadnej z chwil, więc choć Zbudujemy z marzeń dom, tam słońce będzie świecić wciąż Nikt nie odbierze twej wolności-i Chyba ze bardzo chcesz oddając ja sam Jedyna rzecz obok miłośći-i Którą powinien pielęgnować w sobie każdy z nas