Piraci
Alberto
3:02Jak zamykam oczy to widzę świat bez wad Jak zamykam oczy to widzę świat bez wad I moje blond włosy, a na ciele od chuja mam dziar Jak zamykam oczy to widzę świat bez wad I moje blond włosy, a na ciele od chuja mam dziar Jak zamykam oczy to widzę świat bez wad I moje blond włosy, a na ciele od chuja mam dziar Nie mogę być, jak oni Nie znam ich psychologii Całe życie w mizantropii Prosto o krzywe nosy Straciłem głos od ścierwa Życie mi gra na nerwach Matka się sra tak jak Marbella Tutaj cały czas rebelia Źle zrozumiany przez ludzi Produkt tej traumy jebanej Dwadzieścia lat walki z tym światem A ciągle sapią się klauny te same Dla nich za dużo, bo dusza południa Lubię wyruchać karamy pogubić się A wariactwo po starym za grube jest Tam cię tu z bratem chciał zabić na ulicy Cały czas się pytam, czemu muszę taki wariat być, wariat być Chociaż pewnie, bo chcę wygrać z tym kurewstwem całym zamiast żyć Jak zamykam oczy to widzę świat bez wad I moje blond włosy, a na ciele od chuja mam dziar Jak zamykam oczy to widzę świat bez wad I moje blond włosy, a na ciele od chuja mam dziar Rano otwieram oczy Patrzę za okno, pada deszcz na bloki Mimo to muszę wyjść zarobić Szybki sos omijając wyroki Pakuję torbę i zakładam dres Na głowie durag kluczyk w Mercedes Łapa nabita, a nie z nosa ściek Jak maratończyk, zaczynam biec Zamykam oczy, wtedy widzę cały świat bez wad Bracią są wolni od krat Wolno spala się blant Jedyną wolność oddaje mi rap A ty łap chwilę, a ty łap chwilę, łap Póki wciąż żyjesz, póki masz w sobie siłę W jedną stronę bilet, jeden strzał, drugi strzał Jednak wciąż żyję, jednak wciąż żyję Jak zamykam oczy to widzę świat bez wad I moje blond włosy, a na ciele od chuja mam dziar Jak zamykam oczy to widzę świat bez wad I moje blond włosy, a na ciele od chuja mam dziar