Do Picia I Mordobicia (Feat. Dj Te)
Bonsoul
3:56Noc to powód aby bać się cieni Możesz zmienić kolor bloków ale nas nie zmienisz Możesz mówić że to kłamstwa bez nas Szczecin żył tak samo Czemu kurwo nie wychodzisz kiedy świecimy za słabo Byłem tu kiedy ogarniałeś pierwszy dillpack Byłem kiedy to przećpałeś jej kazałeś żeby wyszła Kiedy chciałeś stchórzyć i gdy zęby poszły w pizdu Bo chłopakom doniósł któryś że cię spotkał ktoś przy winklu Miałeś nowy sikor niezły jak na Twoje konto Chłopaki tylko chcieli żebyś oddał co żeś wciągnął Byłem jak się odgrażałeś że tym kurwom spalisz fury Zruchasz siostry towar był chyba w chuj za mocny Byłem jak ona poszła z nim, bo dał jej furę perfum Kolana zdarła se na skórze w Mercu czujesz leszczu Tobie mówiła że u ciotki klęcząc z chujem w ręku Każdy widział kurwa Ci wierciła dziurę w sercu Byliśmy tu od zawsze znamy każdy przypał każdy zawód Patrzymy na jazdę jaką odpierdala każdy lamus Każdy głąb i każda larwa cisnąc bekę przyznam Was powinno się kastrować nim wylezie więcej z pizd Wam Jebać prądem mało nie ma już ratunku nara Kuba zruchał małą Gośkę Małgośka Sebastiana A Sebastian się wpierdolił z jakąś kurwa kontrabandą Bo mu nawciskali kitów że najciemniej pod latarnią Serca zimne w bramach bić nawet nie chcą Jak ogarniasz biznes kminisz wszystko na perfekto Dzwonił wspólas że tu zaraz wpadnie z teczką Morda w kubeł gdy osiedla świecą na niebiesko I tylko trochę wódki i tylko trochę żyć I tylko modne kurtki i tylko krople krwi I aż kurwa tyle powtórzeń z tym wzorem Że aż stało się niczyje bo już nie tylko Twoje I tylko trochę ziomów i tylko szczere zdania I tylko trochę sosu i nagle przekłamania I znów aż tyle siana a tylko jeden zrzut I tylko tyle snu ile trzeba do działania Znamy miliardy historii właściwie to jedną I jesteście tak wyborni jak jakby was to obeszło Jedynych to obejdzie drugich szerokim łukiem Pierwszym może to zaszkodzić drudzy mają to w dupie Łaska fańska zapierdala na Simsonie w ten dzień Możesz wyjechać nim z bram jak zapomnisz wytrzeźwieć Tylko potem przyjdzie kat do Ciebie i Simsona I trza będzie znowu pchać przy tych wszystkich klaksonach Kogo kocha kogo lubi kogo promocja szanuje I komu da chusteczkę z wyhaftowanym chujem Spytamy się chusteczki jak już zaliczy ląd I tak bezosobowo traktujemy w AF sprzeczki Jesteśmy nad Wami kiedy wybieracie rząd I zostajemy sami jak weń lecą buteleczki I mijają lata dni godziny i ich partycje Stoimy tu jak szatan a pod nami Wasze życie I nie mów nam nigdy że nie wiemy co będzie Wiemy ale się nie pucujemy pod nami najciemniej