Tryb Księżyc
Hubert.
4:56Shit, hej Osiem godzin w trasie, trochę bolą mnie plecy i ze stacji mam herbatę (oh) Wracamy nowiutkim autem (wroom) Więcej miejsca na kolana, bo zapracowałem Dobrze, że nie ja prowadzę U nas weekend, kiedy w kalendarzu poniedziałek - pojebane Nowy carpet i lampa solna, bo nie dobór mam zachodów słońca (uh) A na coś muszę gapić się Gdybym umiał, to bym zapuścił se brodę - ale nie mogę Manifestuję, że to kiedyś zrobię Tera wracam, tam, gdzie domy stoją wielokolorowe Muszę znaleźć kabel, żeby podładować głowę trochę Zabarykaduję drzwi wejściowe, domofon odłożę na podłogę Gdzieś w Sopocie przekimałem nockę Siedem razy przejechałem Polskę, bo se bucha odmówiłem dostęp Bo się przecież nie rozdwoję, troję Cały czas to robię, pływam i nie tonę Biegnę, a nie gonię Tęsknię za pokojem i lasem wiatraków, które świecą się na polu Teraz blady, zaraz nabiorę koloru, bo na chwilę wracam do domu Okej, ej Osiem szklanek wody dziennie - o tym zapomniałem (serio) Cały pokój, no i życie se przemeblowałem Szafy są drewniane, sale wyprzedane Gardło zdarte, na nodze mam nartę Bo sezon w trakcie, a ja jestem na oucie Lepiej nie pytajcie, gdzie i kiedy skacze, bo Bo czasem pojebie miasta i się z tym nie kryję Od bujania głową naciągnąłem szyję Dajcie dopaminę i zapomniane chwile Po których kojarzę tylko, ze cos potańczyłem I nie chodzi o to, że trochę wypiłem Ale przebodźcowany jestem, nie wiem, czy gadam z sensem Niby wychodzi pięknie - pod sceną dużo gęściej Ale, kiedy wyjeżdżamy, ja bym siedział w domu jeszcze Kiedy siedzę już na chacie, to bym robił więcej Nie wiem, czy idę do przodu, czy się w koło kręcę Chcę być lojalny jak Kobe, ale jednocześnie Ubrać jakiś inny trykot jeszcze To, co robię może odbije się echem, bo robię to 24/7, ej Hej, nie pisz na Messka nie zaglądam wcale Każdy, kto mnie zna wie doskonale, że 2 4 7, 2 4 7 Ona pyta się, czy znajdę czas, znajdę czas Musisz wiedzieć, że mało go mam, mało go mam (mało go mam) Ona pyta się, czy znajdę czas, znajdę czas (znajdę czas) Musisz wiedzieć, że mało go mam, mało go mam (mało go mam) Nie no, nie