Money
Macias
2:59Hey Bruno, look Chociaż nie jestem NPC To oni patrzą jak na postać Sobie śmigają za wysoko A strzelają mi po kostkach I już nie wiem co nawijam To dla ciebie jest zagwozdka Chcą kurwy dawać rady Możesz co najwyżej possać Nie wyczaiłeś podstaw To odejdź albo zostań Ja zaczynam się rozpędzać To twoja ostatnia prosta Mogę wyzywać każdego To jak z karabinu chłosta Nie zabiorą mi wolności Mam w kutasie wasz lockdown Biorę wyrok na klatę Za wszystko, co odjebałem Nabykam się na wariatki Którym kiedyś się oddałem Niech się ciągną jak makaron Kiedy se zajadam ramen Jak nie zrozumiałeś klaunie Ja sam jestem swoim panem Gadałem już dużo I mnie wysłuchują miasta Wyglądam jak bryła złota I tak samo sianem szastam Serio kurwa was obchodzi Co jakich lamus namlaska Jestem z ŁDZ, z łodzi I z miejsca pozdrawiam szamz'a A wszyscy koledzy twoi Tańczą kurwa jak im zagram Przewaliłem tyle zioła Chcę się z tego wykaraskać Głupi lamus mnie kojarzy Bo kurwa przesłuchał NASCAR A jak będzie mi się chciało Będę miał sukę z obrazka Ani jeden, ani drugi nie są dla mnie zagrożeniem Niektóre kurwy to boli, że już nie jestem podziemiem Chociaż nie jestem NPC To oni patrzą jak na postać Sobie śmigają za wysoko A strzelają mi po kostkach I już nie wiem co nawijam To dla ciebie jest zagwozdka Chcą kurwy dawać rady Możesz co najwyżej possać Nie wyczaiłeś podstaw To odejdź albo zostań Ja zaczynam się rozpędzać To twoja ostatnia prosta Mogę wyzywać każdego To jak z karabinu chłosta Nie zabiorą mi wolności Mam w kutasie wasz lockdown Pewnie jest tak, za mną tęsknią Że chcą ruchać mi kolegów (ha, ha, ha) Ja wiem wszystko i nie wypadam z obiegu Umiem z tłumu się wyróżniać No i nie przestrzegać reguł (grr, pow) chuj w dupę wszystkim Co nie wyszli z szeregu Już mówiłem, jestem główny temat Na ustach twojej gwiazdy Nadal sikam na wasz mental Bo brzmicie jak każdy Taki z ciebie artysta Nie wiesz gdzie się kończą takty Jednym uchem wpuszczam A drugim wypuszczam, co mówią błazny Tyle co mówi NPC, z twojej Komputerowej kliki Nie możemy się odezwać To pogadajmy na migi Jestem zakochany w sobie I rucham złe nawyki A ty zaprogramowany Żeby podawać ręczniki Znów ktoś do mnie dzwoni Nie mam czasu, dzwoń do menadżera Jakieś kurwy będą gadać Że moje Ego wystrzela A więc każdy czuję tak jakbym był synem lucyfera Po mnie stary nic nie mówił to ja bym mu coś powiedział Chociaż nie jestem NPC To oni patrzą jak na postać Sobie śmigają za wysoko A strzelają mi po kostkach I już nie wiem co nawijam To dla ciebie jest zagwozdka Chcą kurwy dawać rady Możesz co najwyżej possać Nie wyczaiłeś podstaw To odejdź albo zostań Ja zaczynam się rozpędzać To twoja ostatnia prosta Mogę wyzywać każdego To jak z karabinu chłosta Nie zabiorą mi wolności Mam w kutasie wasz lockdown