Bagaż (Feat. Szwed Swd)
Nizioł
3:34Po pierwsze pierdolę rodem z podstawówki problem Bo w dojrzałość wjeżdżał z podniesionym czołem ziomek Wczoraj to już historia, nie pękaj przed jutrem Nie poświęcę mej teraźniejszości na rozkminy smutne Młodość mam za sobą, burza w szklance wody Rynsztok, ukształtował typa z grubej loży Coś tam wciągnął i gdzieś włożył, ot życiowa mądrość Zwyczajna brawura, bawił się zbyt mocno Psie, jeb się! Jak dla ciebie to per Pan I nie pytaj mnie, czy znam tego i tamtego, tam Znajdź inne zajęcia, zamiast pokazywać zdjęcia Znasz kogoś, kto by nie kojarzył Peji aka. Księcia? Piętnastak bez flaszki to był Właściwy Wybór Częsta praca nad sobą, umiem w podnoszenie skillów Wersów o rodzinie już nie zliczę skurwysynu Przestań jęczeć, że zdziadziałеm, lepiej odstaw spirytus Kilku nowych znajomych w mieściе niewiele mnie czeka Zechcę na stare śmieci? Wiem gdzie seks i gdzie apteka Odbudował człowieka w sobie, więc nie zwleka, żyje! Nie planuje dawać w szyję, ani z dupy, tyle! Żadna popularność ani ruchy na socjalach Nie zrobią z ciebie mistrza, gdybyś się zastanawiał Spróbuj żyć łagodniej, zamiast powielać blamaż Nie trać ducha walki, by więcej nie upadać! Żadna popularność ani ruchy na socjalach Nie zrobią z ciebie mistrza, gdybyś się zastanawiał Spróbuj żyć łagodniej, zamiast powielać blamaż Nie trać ducha walki, by więcej nie upadać! Stary basior często chadza własnymi ścieżkami Miewam swoje filmy niczym Tańczący z wilkami Od zawsze powiązany z miejskimi plemionami Nie oglądam CNN, preferuję Al Araby Rzutki typo lecę w systemie Round the Clock Rzucam wersy jak dilerzy cegły na blok Dobre sztuki a na każdej z nich New Kids, bo Te koncerty od pokoleń są so dope bro Bliżej Boga, wjeżdża medytacja i joga Mocni duchem, ale to niereligijny dogmat Wciągam jak koka, lecz odradzam pizgać towar Tak niewielu potrafi się z tego gówna wydostać I nie ważne, jaka gruba postać wiem o czym mówię Nie ma takiej fortuny, której nie przejebiesz, uwierz Rap co pozbawia złudzeń, już nie szukam wymówek Bo wolę Rollin 200 od zrolowanych stówek Ty nie bądź jak półgłówek to miasto zbiera żniwo Czasy gdy Duchowo mocny, wiadomo jakoś to było Cenię ciszę, wcześniej chaos, jak Punisher niszczę Wciskał czerwony przycisk, pozostały zgliszcze Wjeżdżał jak Testarossa upojony szybkim życiem Często wyścig donikąd no i straty oczywiście Formę trzymam jak tyran to codzienna rutyna Bo słabości trzymam w ryzach, nie jak utyta świnia Wciąż tu tyram, cisnę żelastwo jak młody Arnold Żaden kurwa Lil Pump, to Pumping Iron! (Every word I say should be a Hip-Hop Quotable) Żadna popularność ani ruchy na socjalach Nie zrobią z ciebie mistrza, gdybyś się zastanawiał Spróbuj żyć łagodniej, zamiast powielać blamaż Nie trać ducha walki, by więcej nie upadać! Żadna popularność ani ruchy na socjalach Nie zrobią z ciebie mistrza, gdybyś się zastanawiał Spróbuj żyć łagodniej, zamiast powielać blamaż Nie trać ducha walki, by więcej nie upadać!